piątek, 18 października 2013

Rozdział 84

Przed brązowooką nastolatką, pojawił się niebieskooki blondyn. Dziewczyna stała tam jak wryta, bowiem jego oczy pochłonęły ją.
-Przepraszam. Powinienem bardziej uważać... - wymamrotał nieśmiało nastolatek
-Nie... To głównie moja wina... Nie powinnam chodzić po parku z zamkniętymi oczami - usprawiedliwiała się córka inżyniera
-Mam nadzieję, że nic ci nie jest - powiedział troskliwie
-Nie, nie dziękuje - odparła w dalszym ciągu patrząc na chłopaka.
-Jestem Ben - powiedział niepewnie wyciągając dłoń
-Violetta. Miło mi - odparła ściskając delikatnie podaną rękę
-Violetto, przepraszam cię, ale spieszę się. Muszę odebrać z przedszkola mojego młodszego brata - powiedział ujawniając rząd swoich białych zębów
-Dobrze, nie będę ci zabierać czasu
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Do zobaczenia ! - powiedział
-Paa ! - zawołała, gdy młodzieniec pobiegł przed siebie i zostawił po sobie tylko zapach swoich perfum
Wystarczy użyć parę słów by opisać zajście z przed chwili... Młody chłopak wpadł w oko młodej dziewczynie. Tyle wystarczy by opisać tą niezręczną sytuację Vilu. Bowiem w Madrycie, jest jej ukochany Leon a przed chwilą wpadła a raczej zderzyła się z nowym ,,kolegą'' - Benem. Co ona ma zrobić... Czyżby nowo poznany chłopak był jej nowym zauroczeniem, czy zaprzeczeniem, że zupełnie nie pasuje do Leona...
_____________________
Kobieta około lat 28 siedzi właśnie na wysokim krześle w kuchni i popija sobie lemoniadę, przygotowaną przez Olgę.
-Hej skarbie ! - mówi rozespany mężczyzna, który od razu podchodzi do 28 latki i całuje jej wypudrowany policzek
-Uśpiłeś wreszcie Valentinkę ? - zapytała bawiąc się słomką i spoglądając na Germana wyciągającego z lodówki butelkę schłodzonej wody mineralnej
-Ta... Usnęła dopiero po przeczytaniu 5 bajek i nakręceniu 17 razy pozytywki... - westchnął biorąc do rąk tableta i sprawdzając tym samym wiadomości na swojej skrzynce
-Haha ! - zachichotała Angie nabijając się ze swojego męża
-Nie śmiej się tak ! W nocy ty wstajesz do małej ! - powiedział sarkastycznie
-Oj dobrze już... Ja się zaczynam martwić o Vioettę - oznajmiła mężczyźnie
-No wiem, ale bałem się ją puścić na drugi koniec świata - podzielił swoje uwagi z blondynką
-Eh... No nie wiem...
Małżeństwo przeniosło się z całą rozmową do salonu, chcąc choć na momencik odpocząć i zrelaksować się przed jakimś serialem lub filmem. German chwycił do ręki pilot i włączył telewizor. Akurat trafił na codzienne wydarzenia...
-Lecący samolot z Buenos-Aires do Madrytu rozbił się w połowie drogi, lecąc nad oceanem. Z dotychczasowych wiadomości wiemy, że 3 osoby są w stanie krytycznym i wiezieni są helikopterem do najbliższego szpitala. Reszta osób na chwilę obecną nie przeżyła - poinformowała informatorka
Angie, gdy tylko usłyszała słowa kobiety, od razu wypuściła z rąk szklankę z żółtą mieszaniną. Nie wiedziała, czy właśnie ją poinformowano, że samolot z jej uczniami rozbił się, czy może to chodzi o inny samolot....
Zdezorientowana szybko chwyciła do dłoni telefon i zadzwoniła do punktu informacyjnego na lotnisko....
__________________________________________________
Wiem, że znowu piszę inaczej... Ale tak jakoś szybciej mi się tak pisze.... To przed ostatni rozdział pisany tak...
Jak myślicie czy to uczniowie się rozbili... ?
/Oliwia :***

20 komentarzy:

  1. Ńie! Nie! Wszystko tylko nie uczniowie!
    Nie Cami, Nie Fran, Nie Naty, Nie Maxi, Nie Leoś
    Żadni uczniowie! Inny samolot!

    OdpowiedzUsuń
  2. Powoli, pogubiłam się. Czy oni się właśnie rozbili? Ale to bez sensu :D Oni mają przeżyć :D Fajne oczywiście :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie było by gdyby wszyscy nie przeżyli a po 2 miesiącach zostali odnalezieni

    OdpowiedzUsuń
  4. NIE!! Tylko nie oni!!!
    Pozwól im żyć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Weź nas nie strasz.xD
    Nie wiem czemu,ale śmieję się,jak głupia z ich tragedji.xD
    Ten rozdział był genialny.^.^
    Świetnie się go czytało.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże!!! To ich samolot? To niemożliwe! Nie Naxi! Nie Fran,nie wszyscy :000

    Mam nadzieję,że będzie okej ;)
    Ale ogółem rozdział boski *.*
    I German i Angie jak słodko <3
    Ulalalla ten nowy Ben zakłóci Violi w głowie ;)

    Zapraszam loveenaxi.blogspot.com
    Jeżeli masz ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie, nie, nie! Zgadzam się z osobą trochę wyżej:
    Nie Maxi, nie Naty, nie Fran, nie Cami i nie Leon! <3
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie na nowy rozdział. Liczę na szczerą opinię:
      violetta-and-her-world.blogspot.com

      Usuń
  8. Nieeeee nie Cami nie maxi nie Leòn nieviola nie Fran itd

    OdpowiedzUsuń
  9. Tylko nie wszyscy!!! Ale ogólnie fajny, tylko czemu tak piszesz? Dla mnie nawet spoko, ale dziwnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę żeby byli to uczniowie ale żeby przeżyli ..

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteście beznadziejni .. przecież to oczywiste, że przeżyją -___- szopka ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieje że to nie oni bo jak Fran nie będzie to zabije i Viola będzie smutna i to będzie koniec tych opowiadań a ja je tak lubie !!! A może ty chcesz to skończyć?? Błagam nieeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Super blog zapraszam do mnie http://leonettaopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Mogłabyś zrobić tak żeby to uczniowie się rozbili,ale żeby wszyscy przeżyli.

    OdpowiedzUsuń
  15. Super rozdział!
    Z niecierpliwością czekam na next :)).
    Tylko nie nasi kochani uczniowie!!!
    Jeśli ich zabijesz, to ja to zrobię z tobą, hehe...

    Takie pytanie:
    Czy pominęłam gdzieś rozdział 84?

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mów że Leon , Fran Cami Maxiii Naty albo ktoś inny NIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń