wtorek, 18 kwietnia 2017

CIEMNO WSZĘDZIE, GŁUCHO WSZĘDZIE, CO TO BĘDZIE? A.Mickiewicz

O matulu co ja tutaj robię?

Żyje tu jeszcze ktoś? ZGŁASZAĆ SIĘ W KOMENTARZACH.

Ale może przejdę do konkretów, znowu mam głowę pełną pomysłów, planów a co najważniejsze dopadła mnie wena! Więc może jest tu ktoś, kto czytałby moje kolejne wypociny. Może tym razem dokończyłabym coś w 100 %?

Jeżeli ktoś napisze komentarz, to pojawi się EDIT, w którym wytłumaczę i opiszę pokrótce nowe opowiadanie.

Pozdrawiam utęskniona 
Oliwia 

piątek, 25 lipca 2014

Epilog

Tydzień po wypadku samolotowym okazało się, że nie był to samolot zawierający uczniów. Rodziny nastolatków bardzo się z tego powodu ucieszyli... Ich życie wróciło do normalności....

Violetta i Leon
Są szczęśliwą parą, jak w każdym związku są też kłótnie, ale szybko się godzą. Violetta planuje po studiu 21 iść na uniwersytet, jeszcze nie wie jaki kierunek, ale jest pewna, że musi to być związane coś z muzyką. Natomiast Leon jeszcze się nad tym nie zastanawiał. 
Angie i German
Angie wróciła na stałe do pracy, w opiece nad Valentnką pomaga Olga, która bardzo cieszy się z zabaw z małą. German dla dobra drugiej córki pogodził się z Angelicą. Jego interesy dobrze idą. Planuje przeprowadzić się do większego domu, gdyż z Angie planują jeszcze jedno dziecko...
Naty i Maxi
W końcu razem... Okazało się, że zarówno Naty, jak i Maxi czują do siebie miłość. Są razem od 2 miesięcy. Planują iść razem na studia w Madrycie. Zdecydowali się na taką, daleko podróż ze względu również na babcię Maxiego, którą trzeba się zaopiekować.
Ludmiła i Frederico
Mimo wielu różnic między ich charakterem miłość przezwyciężyła. Są razem i nie zamierzają się rozstać w najbliższym czasie.
Jackie i Pablo
Jackie przezwyciężyła chorobę po urodzeniu dziecka i teraz nie chce go opuścić nawet za 5 minut. Pablito jest dyrektorem studia 21, kochają się i planują przeprowadzić się do domu jednorodzinnego, razem ze swoim kotem, którego zabrali ze schroniska.

Jak zauważyliście wszystko dobrze się skończyło ; )
_________________________________________________________________
Dziękuje za czytanie i zapraszam do nowego opowiadania, które już niedługo się pojawi. Będzie
ono głównie o Dielari, ale nie tylko... 



wtorek, 24 czerwca 2014

Hej !

No niestety jestem chora - mam problemy z oczami i nie mogę ich przemęczać. W sobotę wyjeżdżam do Grecji i wracam dopiero 9 lipca. Więc macie czas do soboty zastanowić się o czym chcecie nowe opowiadanie !

Zakończenie opowiadania i nowy prolog pojawią się po moim powrocie !

Wybaczcie mi ;c

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Hej ;3

Chciałam Was wszystkich przeprosić za moją dość bardzo bardzo długą przerwę... ale nabrałam znów chęci, ochoty a co najważniejsze WENY, i mam zamiar wrócić do pisania ! Yey ! Tylko, że nie wiem o kim.... Wracając do tematu... Przyznam się Wam, że znudziła mnie Violetta... No niestety... Dlatego też zastanawiam się nad zakończeniem tego opowiadania i zaczęcia nowego... Nowego być może o innych bohaterach lub kilku starych a kilku nie... To wszystko to tylko kwestia Wasza ! Mianowicie proszę Was o napisanie czy podobałaby się Wam taka koncepcja ;-) (napiszcie w komentarzach !)
WOLELIBYŚCIE Z ŻYCIA SERIALU CZY ŻYCIA AKTORÓW?


Ps Napiszcie swoje linki do blogów !

Ps2 Obiecuję, że rozdziały będę dodawać systematycznie ;D

środa, 5 marca 2014

Jednorazówka !

To taki mały prezent w ramach przeprosin ;-).  Wiem ostatnio zawalam, ale mam dużo na głowi ;C. Rozdział nadrobię w weekend, a teraz zapraszam na jednorazówkę, którą napisałam na j.polskim =)

JEDNORAZÓWKA

,,Zawsze będę przy tobie''

       Starsza kobieta, lat około 70, idzie żwawo do swoich wnuków. Po chwili dociera na miejsce.

-Cześć wnusiu ! - przemawia do dziewczyny 

-Babcia ! - krzyknęła radośnie Vilu i przytuliła mocno staruszkę

      Weszłam do dużej willi Germana i Angie. Rozejrzałam się dookoła i ujrzałam jego osobę w kuchni, bawiącego się z małą dziewczynką. Zdjęłam sweter i razem z torebką odstawiłam na szafkę. Wyjęłam jeszcze z torby różowego misia i podreptałam do zięcia. W dalszym ciągu trzymał on małą Valentinkę. Ukazałam dziewczynce misia, a ona od razu go chciała.

-Cześć Valentinko ! - powiedziałam radośnie podając dziecku maskotkę

-Dzień dobry Angelico ! - przywitał mnie mąż Angie

-Witaj - powiedziałam - Mogę wziąć tą małą kruszynkę ? - zapytałam troskliwie

-Tak, z resztą możesz ją położyć spać, bo to jej pora spania - uśmiechnął się i ostrożnie podał mi wnusię

-Dobrze to pójdziemy do jej pokoiku i przeczytamy sobie bajeczkę - odparłam radośnie

Razem z małą blondynką poszłyśmy do różowego pokoju, gdzie zmieniłam jej pieluszkę i przebrałam w bardziej wygodniejsze ubranko do spania. Po chwili włożyłam ją do jej łóżeczka.

-Mama - wybełkotała kruszynka

-Tak mama ! - uśmiechnęłam się - Mama wróci za niedługo, bo pojechała na zakupy

Valentina w końcu się położyła i po przeczytaniu zasnęła, tuląc swojego nowego misia. Pocałowałam jej małe czółko i wyszłam, po cichu zamykając drzwi. Po drodze minęłam Violettę.

-Gdzie się tak wystroiłaś ? - zapytałam 

-Idę na spotkanie z przyjaciółmi do Resto, takiej knajpki nieopodal - uśmiechnęła się

-Dobrze to idź już, nie będę cie zagadywać - odezwałam się, a nastolatka szybko zbiegła po schodach

Wykonałam następni to co przed chwilą zrobiła moja starsza wnuczka - zeszłam po schodach. Schodząc zauważyłam zapracowanego zięcia, siedzącego nad jakimiś papierami. Podeszłam do niego, ale nagle zadzwonił mu telefon. Rozmowa trwała co najwyżej 30 sekund.

-German, bo ja chciałam cię o coś zapytać - powiedziałam, ale mąż Angie nic mi nie odpowiedział, tylko stał nieruchomo.

Dopiero po chwili przemówił:

-Angie ! Angie jest w szpitalu, miała wypadek samochodowy ! - krzyknął przejęty - Muszę tam szybko jechać !

-Jak to ? Co się stało ? - poczułam jak łzy zaczęły napływać mi do oczu

-Olgo ! - krzyknął a kobiet przyszła - Musisz zostać z Valentinką, ona chyba teraz śpi, ja z Angeliką jedziemy do szpitala, Angie miała wypadek - powiedział na szybko

-O rany ! - nie dowierzała Olga - Dobrze zostanę z małą, proszę na siebie uważać i wieżę, że Angie nic nie będzie ! - krzyknęła

Pobiegłam za Germanem i wsiedliśmy pospiesznie do jego samochodu. Po drodze na całe szczęście nie było korków, więc pod szpitalem byliśmy wciągu kilkunastu minut. Wbiegliśmy szybko do szpitala i od razu spytaliśmy się pielęgniarki o Angie. Poinformowała nas, że zaraz odbędzie się jej operacja w sali 14. Pobiegliśmy szybko pod wskazane miejsce i zdążyliśmy, jak naszą Angie wieźli dopiero na salę. Podbiegliśmy do niej. Złapałam ją za prawą dłoń, German za lewą. Nagle się przebudziła.

-Kochanie, wszystko będzie w porządku, wiozą cię na operację, miałaś poważny wypadek - wyszeptał German - Ale na pewno wszystko będzie w porządku 

-German, proszę zaopiekuj się Valentią i Violettą. Mamo pomóż mu - wyszeptała do mnie 

-Dobrze kochanie, już bądź cichutko, nie przemęczaj się - powiadomił ją German

-Przepraszam, ale musimy już jechać - powiedział lekarz

-Dobrze, jedźcie 

-German... Pamiętaj zawszę będę przy tobie ! - wyszeptała lekko słyszalnie Angeles, tracąc przytomność

Wystraszyłam się. Czekaliśmy 1 minutę, 2, 3, godzinę. Modliłam się, by moja córka przeżyła. Nie chciałam stracić mojej jedynej córki. German natomiast chodził w tą i z powrotem po korytarzu - nie mógł znaleźć sobie miejsca. Po około 3 godzin milczenia z sali wybiegła pielęgniarka niosąc woreczki z krwią. Po kolejnej u płynącej godzinie sali wyszedł lekarz. 

-I co z Angeles ? - zapytał German

-Nie wiem jak t państwu powiedzieć, ale Angeles zmarła. Przykro mi to mówić, ale niestety rany po wypadku były zbyt duże i zrobił się krwotok, w wyniku którym, pacjentka straciła dużo krwi. 

Słowa lekarzy bardzo mnie zabolały. Zaczęłam płakać, jak małe dziecko. To nie może być prawda - powtarzałam sobie w myślach. German też zaczął płakać.

-A przepraszam, a możemy do niej iść ? - zapytał mąż zmarłej

-Tak możecie państwo wejść, pani Castillo leży na sali po lewo

Poszliśmy oboje do sali. Od wejścia zauważyłam Angie. Leżała tam. Pierwszy do niej podszedł German.

-Angie, dlaczego, dlaczego musiałaś akurat dzisiaj jechać do tego centrum handlowego ? Dlaczego ? - płakał trzymając żonę za zimną dłoń

-German to nie my decydujemy, to los decyduje o takich rzeczach, być może bóg potrzebował jej bardziej niż my - próbowałam go pocieszać, choć sama nie umiałam powstrzymać łez

Na koniec German złożył na ustach Angie delikatny pocałunek, mówiąc przy tym ,,Żegnaj kochanie''. Ja natomiast pocałowałam córkę z dłoń. Po 5 minutach wyszliśmy z sali. Byliśmy zdruzgotani a najgorsze było jeszcze przed nami... Musieliśmy wszystko przekazać najbliższym... m.i.n Violettcie i Valentince...

_________________________________________________

Wiem ciut przymulające... ;C Pisząc to poleciał mi po policzku kilka łez... Nie wiem czy spodziewaliście się takiegpo zakończenia.... 

KOMENTUJCIE !!!

/Oliwia :***


piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 86

Przeszperam z góry, że tak długo nie było rozdziału, ale najpierw miałam karę... potem byłam chora... i jeszcze mi się net zawieszał... Okej mam nadzieję, że mi to wybaczycie ;3 Nie przedłużając zapraszam do rozdziału < to już jest ostatni rozdział tak pisany >
Możecie się nie połapać o co chodzi ale w kolejnym rozdziale wszystko się wyjaśni xd
_____________________________________________________________
 Kilka dni wcześniej
W dosyć słoneczny i ciepły dzień w jednym z hoteli pewna dziewczyna razem ze swoją przyjaciółką zawzięcie próbują dopiąć różową, wypchaną po same brzegi walizkę.
-Nie damy rady ! - twierdzi uparcie jedna
-Oj no to trudno ! Musimy się pozbyć twoich ciuchów ! - stwierdza druga nie chcą stracić swoich ubrań
-Ale, co z moim ? - docieka pierwsza
W tej samej chwili do hotelowego pokoju wbiega dorosły mężczyzna z ważną informacją.
-Kochani zadzwonił reżyser tego filmu co braliśmy udział w castingu i prosi o nagranie całości. Dlatego musimy zostać tu jeszcze kilka dni. Mam nadzieję, że się cieszycie ?
-Tak ! Wreszcie udowodnię całemu świtu, że jestem prawdziwą i najlepszą na świecie tancerką i wokalistką ! - krzyknęła na głos blondynka
-Dobra to już się nie pakujcie, tylko za 5 minut jest zbiórka w holu ! - powiedział na szybko i wybiegł z pomieszczenia, pozostawiają po sobie tylko zapach perfum
Dziewczyny po wyjściu nauczyciela odświeżyły się, przebrały i poszły w stronę holu. Po drodze jedna z nich próbowała dodzwonić się do rodziców, że jej podróż nieco się przeciągnie, ale niestety bez skutków, bowiem nie mogła złapać zasięgu. Poinformowała o tym swoją przyjaciółkę i inne osoby, jak się potem okazało inni też nie mieli zasięgu.
-No to jak my mamy poinformować rodziców ? - zapytał chłopak w czapce z daszkiem
-Em... spokojnie jakoś się to załatwi - odpowiedział nauczyciel z tupecikiem na głowie
Po godzinnej podróży ogromną limuzyną uczniowie wysiedli z samochodu. Oczywiście nie odbyło się bez dziecinnej przepychanki, przez którą Andres przewrócił się wysiadając i zarył lewą nogą o asfalt.
-Ała ! - krzyknął
-Andres nic ci nie jest ? - zapytał troskliwie nauczyciel
-Nie, ale strasznie mnie boli noga - powiedział
-Dobra chodźcie wszyscy do środka. Andres chodźmy powoli powinni ty mieć chociaż apteczkę. Przemyjemy ci tą nogę wodą utlenioną - powiedział opiekuńczo
-Ale to będzie piekło. Ja nie chcę. Jak byłem mały mama mi tak tym myła i to bolało bardzo
-Oj nie marudź już i choć... kaleko - zaśmiał się 
Opiekun poszedł z chłopakiem korytarzem na prawo a reszta skręciła korytarzem na lewo, gdzie dotarli do wielkiej sali, z wieloma kamerami i ogromnym parkietem do tańca. Wszyscy byli pod zachwytem takich akcesoriów do nagrywania filmów
-Buenos dias ! - krzyknął reżyser do rozgadanych nastolatków - Cisza już ! - zdenerwował się
________________________________________________________
KRÓTKI, ALE JEST !
Wiem, że taki średni XD

UWAGA BYM PISAŁA ROZDZIAŁY DALEJ POD TYM POSTEM MUSI POJAWIĆ SIĘ SPORO KOMENTARZY (MINIMUM 15) ;-)
/Oliwia :***


czwartek, 26 grudnia 2013

Paczajcie co znalazłam...

A więc nudziło mi się dzisiaj i przeglądałam sobie moją zawaloną galerię zdjęć na komputerze i znalazłam zdjęcia, do notki, którą już bardzo dawno temu miałam zrobić. Dlatego też wpadłam na pomysł, że zrobię ją teraz...

 Zeszyt z opowiadaniami

W zeszycie zawsze piszę swoje pomysły na kolejne rozdziały. Ostatnio pojawiła się ich tam cała masa, jednak, że nie umiem tego dobrze przelać na czcionkę w komputerze.
1 strona. Kiedyś mi się bardzo nudziło i powycinałam zdjęcia z BRAVO i nakleiłam je. Ogółem nikomu nie pozwalam zaglądać do zeszytu. Po prostu czasem piszę tam takie głupoty... Że, aż szkoda słów :-P
Zdjęcie jednego ze starszych rozdziałów. Zazwyczaj się staram jako-tako pisać czytelnie, ale nie zawsze mi się to udaje. Jestem ciekawa, czy ktoś zgadnie, który był to rozdział ?

To na tyle... Ta notka miała być taką odskocznią od samych rozdziałów (post miał być wydany w wakacje, ale zawsze o niej zapominałam)

Piszcie swoją recenzję o poście ♫
/Oliwia :***


PS. Znacie może jakieś AKTYWNE opowiadania o Esme i Carlisle ze Zmierzchu ?
Jeżeli tak to napiszecie link w komentarzu !

olifcia.blogspot.com
Wchodźcie !

środa, 25 grudnia 2013

Uwaga !

Od czego by tu zacząć... A więc, jak zapewne zauważyliście nie piszę tutaj. Nie wiem jak wytłumaczyć moją nieobecność... Hm... ujmę to tak... straciłam ochotę na pisanie. Tak pewnie teraz sobie pomyślicie, że założyłam bloga a teraz straciłam już ochoty, i nie chcę już pisać ale nie TAK NIE JEST. Robię sobie krótką przerwę. Wrócę po nowym roku w połowie stycznia - 15. Wtedy już rozdziały będą się pojawiać raz/dwa na tydzień. Stwierdziłam, że mój kłopot rozwiążę tak. Głosujcie w ankiecie czy chcecie bym pisała jeszcze czy już nie...
/Oliwia

sobota, 2 listopada 2013

Odpowiedzi ;*

Okey to zamieszczam filmik z odpowiedziami na wasze pytania ;*
Wiem, że jakość chyba nie jest najlepsza, ale ważne że jest i jeszcze jedno, nie chcę tak jakość jeszcze się Wam pokazywać :-p
KOMENTUJCIE :*
/Oliwia :***

WAŻNE !

A więc... Z całego serca dziękuje za 70000 wyświetleń i 70 obserwatorów. ! <3
Jesteście Kochani ♥♥♥♥♥♥♥♥

W nagrodę dzisiaj pojawi się nieco dłuższy rozdział, godziny jeszcze dokładnej nie znam ale po południu lub pod wieczór.

+ jeszcze dostaniecie gratis <jeżeli tylko chcecie>

Możecie mi zadawać pytania dosłownie o wszystkim ! <np. życie prywatne i przede wszystkim o opowiadania, (dalsze ciągi itd.). Odpowiedzi nie będę pisać tylko nagram :-P <poznacie mój głos hehehe>


Zadawajcie pytania do 16.00 / Oliwia :***


środa, 30 października 2013

Informacja !

Nowy rozdział pojawi się w piątek :-)
Jeżeli chcecie by był mega mega długi to musicie pomóc mi.....
-Dobić do 70000 wyświetleń
-70 obserwatorów
To chyba wcale nie takie trudne co ?! ;*
Postarajcie miśki ! A rozdział będzie długaśny, jak nigdy !
/Oliwia :***

PS Tak... to jest szantaż :-P

niedziela, 27 października 2013

Rozdział 85

W ponury dzień, na cmentarzu stoi grupka uczniów, rodzina i najbliżsi. Owszem, okazało się, że był to samolot, w którym lecieli wszyscy ze Studia. Zrozpaczona nastolatka, nie umiała nawet przyjść na pogrzeb. Zamknęła się w swoim pokoju i nikogo nie wpuszczała, przez tydzień. Na drugi dzień po uroczystym pożganiu ciał Angie, próbowała choć troszkę pocieszyć swoją siostrzenicę.
-Violu proszę otwórz drzwi ! - mówiła delikatnie i spokojnie
Jej oczy były całe mokre od łez i podpuchnięte. Nagle o dziwno klamka opadła w dół i wrota do pokoju się otworzyły.
-Angie, dlaczego oni musieli ? Dlaczego ? - wydusiła z siebie mocno tuląc kobietę do siebie
-Nie wiem Violu... Naprawdę chciałabym cofnąć czas i nikt by tam nie poleciał !
_______
-Lucas, no nie płacz już ! - Pablo uspokajał chłopa
Nagle usłyszał dzwonek drzwi. Zdziwił się, kto by to mógł być...  Uchylił drzwi i o mało, nie zemdlał.
Stała tam, tak właśnie ona... Jego ukochana Jeckie. Płakał nocami. Tęsknił, jak głupek i wreszcie ją widzie.
-Jackie ? - powiedział niepewnie
-Pablo, wróciłam. Wiem pewnie nie chcesz mnie widzieć, ale zrozumiałam, że to ty i Lucas jesteście dla mnie najważniejsi ! - powiedziała roniąc łzy
-Szkoda, że dopiero teraz to zrozumiałaś... - powiedział, chociaż wiedział, że tymi słowami na pewno zadał jej ból
-Wiem i rozumiem, że nie chcesz mnie widzieć - spuściła głowę w dół - Żegnaj ! - pocałowała go lekko w policzek i ruszyła przed siebie, zostawiając Pabla w amoku
Nauczyciel dopiero po chwili zorientował się, co traci. Wybiegł przed dom. Rozglądał się na prawo i na lewo. Widział jak znika za pierwszym zakrętem. Nie wiedział co robić. Pobiegł prosto za nią. Biegł tak przez 30 sekund, pomijając to, że go prawie auto przejechało dogonił ją. Złapał ją za dłoń. Ta, jak na rozkaz się odwróciła do niego przodem. Nie panował już nad emocjami. Złapał jej policzki w swoje ręce i spontanicznie, choć delikatnie musnął jej różowe usta.
-Wróć - szepnął jej do ucha
-Na prawdę ?
-Tak, brakuje nam ciebie - przytulił ją mocno
-Właściwie, to gdzie Lucas ? - kobieta zapytała
-Ooo... Zostawiłem go ! - zorientował się
-Pablo, jesteś niepoważny ! - stwierdziła Jackie
Pobiegli oboje razem przed siebie. Wpadli, jak tornado do domu. Kobieta od razu pomknęła do pokoju chłopca. Zastała go, jak ssał swój malutki paluszek. Wzięła go szybko na ręce i mocno go przytuliła.
_______
-Dziewczyny, no nie płaczcie już ! - powiedział German
-Tatu, ty nie rozumiesz ? Tam były moje wszystkie przyjaciółki i Leon ! - wykrzyknęła
-No wiem, a wyobraź sobie, że może jest im lepiej tam na górze... - powiedział podchodząc do Angie i Vilu
-German, ty nie zrozumiesz....
-Zrozumiem, wiem co teraz czuje. Przypomnij sobie, że kilka lat temu straciłem żonę ! - upomniał żonę
-Przepraszam, że ci przypomniałam - powiedziała Angie, jeszcze bardziej płacząc
-Nic się nie stało. Ja idę do Valetiny, chyba się obudziła 
_____________________________________________________
Wiem, że rozdział krótki, ale za to pojawi się drugi w tygodniu :-D
Komentujcie !
Rozdziały dalsze pisane będą normalnie ! :-)
/Oliwia :***
 

sobota, 26 października 2013

Informacja

Hm... Powinno to Was ucieszyć :-) A więc rozdział pojawi się w sobotę wieczorem, lub w niedzielę do południa. Mam nadzieję, że poprawiłam Wam nieco humor dobrą wiadomością
/Oliwia <3

piątek, 18 października 2013

Rozdział 84

Przed brązowooką nastolatką, pojawił się niebieskooki blondyn. Dziewczyna stała tam jak wryta, bowiem jego oczy pochłonęły ją.
-Przepraszam. Powinienem bardziej uważać... - wymamrotał nieśmiało nastolatek
-Nie... To głównie moja wina... Nie powinnam chodzić po parku z zamkniętymi oczami - usprawiedliwiała się córka inżyniera
-Mam nadzieję, że nic ci nie jest - powiedział troskliwie
-Nie, nie dziękuje - odparła w dalszym ciągu patrząc na chłopaka.
-Jestem Ben - powiedział niepewnie wyciągając dłoń
-Violetta. Miło mi - odparła ściskając delikatnie podaną rękę
-Violetto, przepraszam cię, ale spieszę się. Muszę odebrać z przedszkola mojego młodszego brata - powiedział ujawniając rząd swoich białych zębów
-Dobrze, nie będę ci zabierać czasu
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Do zobaczenia ! - powiedział
-Paa ! - zawołała, gdy młodzieniec pobiegł przed siebie i zostawił po sobie tylko zapach swoich perfum
Wystarczy użyć parę słów by opisać zajście z przed chwili... Młody chłopak wpadł w oko młodej dziewczynie. Tyle wystarczy by opisać tą niezręczną sytuację Vilu. Bowiem w Madrycie, jest jej ukochany Leon a przed chwilą wpadła a raczej zderzyła się z nowym ,,kolegą'' - Benem. Co ona ma zrobić... Czyżby nowo poznany chłopak był jej nowym zauroczeniem, czy zaprzeczeniem, że zupełnie nie pasuje do Leona...
_____________________
Kobieta około lat 28 siedzi właśnie na wysokim krześle w kuchni i popija sobie lemoniadę, przygotowaną przez Olgę.
-Hej skarbie ! - mówi rozespany mężczyzna, który od razu podchodzi do 28 latki i całuje jej wypudrowany policzek
-Uśpiłeś wreszcie Valentinkę ? - zapytała bawiąc się słomką i spoglądając na Germana wyciągającego z lodówki butelkę schłodzonej wody mineralnej
-Ta... Usnęła dopiero po przeczytaniu 5 bajek i nakręceniu 17 razy pozytywki... - westchnął biorąc do rąk tableta i sprawdzając tym samym wiadomości na swojej skrzynce
-Haha ! - zachichotała Angie nabijając się ze swojego męża
-Nie śmiej się tak ! W nocy ty wstajesz do małej ! - powiedział sarkastycznie
-Oj dobrze już... Ja się zaczynam martwić o Vioettę - oznajmiła mężczyźnie
-No wiem, ale bałem się ją puścić na drugi koniec świata - podzielił swoje uwagi z blondynką
-Eh... No nie wiem...
Małżeństwo przeniosło się z całą rozmową do salonu, chcąc choć na momencik odpocząć i zrelaksować się przed jakimś serialem lub filmem. German chwycił do ręki pilot i włączył telewizor. Akurat trafił na codzienne wydarzenia...
-Lecący samolot z Buenos-Aires do Madrytu rozbił się w połowie drogi, lecąc nad oceanem. Z dotychczasowych wiadomości wiemy, że 3 osoby są w stanie krytycznym i wiezieni są helikopterem do najbliższego szpitala. Reszta osób na chwilę obecną nie przeżyła - poinformowała informatorka
Angie, gdy tylko usłyszała słowa kobiety, od razu wypuściła z rąk szklankę z żółtą mieszaniną. Nie wiedziała, czy właśnie ją poinformowano, że samolot z jej uczniami rozbił się, czy może to chodzi o inny samolot....
Zdezorientowana szybko chwyciła do dłoni telefon i zadzwoniła do punktu informacyjnego na lotnisko....
__________________________________________________
Wiem, że znowu piszę inaczej... Ale tak jakoś szybciej mi się tak pisze.... To przed ostatni rozdział pisany tak...
Jak myślicie czy to uczniowie się rozbili... ?
/Oliwia :***

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 83

 Napisałam ten rozdział inaczej... Ale to tylko chwilowe... Mam nadzieje, że się podoba...
______________________________________
Kto to jest surowy ojciec ? Większość nastolatków, powiedziałoby, że jest to tata, który zabrania większości rzeczy, ale co ma powiedzieć 16 latka, która już przyzwyczaiła się do takich a nie innych reguł panujących w domu ? Hm... obca osoba oceniłaby go, że jest dziwny i zabiera ,,dziecku dzieciństwo'', ale jest zupełnie inny... Pod codziennie noszonym czarnym garniturem ukrywa się przewrażliwiony ojciec, który samotnie wychowywał swoją małą niegdyś córeczkę..., który dopiero teraz przyzwyczaja się, że jego już duża dziewczynka dorasta. Każdy mężczyzna postąpił by pewnie podobnie... Ale nie zapominajmy o tym, że ten mężczyzna o którego teraz nam chodzi ma jeszcze drugą córkę... Która ma dopiero 2 miesiące. To ona teraz musi się przyzwyczaić, do dwóch najważniejszych w jej życiu osobach - tata i mama.
Violetta wolałaby teraz imprezować z przyjaciółmi w Madrycie, ale jest niestety inaczej...
-Tato ! - zawołała naburmuszona nastolatka, zbiegając po schodach w rodzinnym domu
-Tak ? - zawołał drzemiący na kanapie w salonie zaspany ojciec, ręką bujają małą kołyskę w której leży drobna kruszynka
-Wychodzę nie wiem kiedy wrócę ! - krzyknęła od progu drzwi
-Stój ! - powiedział już nieco trzeźwiejszy
-Co ?!
-Violetta, proszę cię, żebyś się tak do mnie nie odnosiła ! - powiedział opierając się o futrynę od kuchni
-Zastanowię się a teraz cię przepraszam wychodzę !
-Gdzie idziesz ?! - powiedział nieco zmartwiony zachowaniem Violetty.
Mógłby się tego spodziewać... Po odmówieniu wycieczki... No ale cóż. Stało się i nie cofnie czasu, nawet gdyby mógł...
Nastolatka wyszła z domu trzaskając drzwiami. Przed furtką spotkała swoją ciotkę. Wracała ona z wypadu do centrum handlowego, gdzie kupiła ciuszki dla dziecka i kilka drobiazgów dla siebie.
-Cześć Vilu ! - kobieta przywitała się ze swoją siostrzenicą
-Hej Angie...
-Gdzie się tak spieszysz ?! - spytała blokując dróżkę na chodnik
-Idę się przejść... Wszyscy pojechali na 2 tygodnie do Madrytu i chyba się tutaj zanudzę ! - powiedziała ziewając
-Oj już nie przesadzaj ! Wrócisz do domu to pogadamy, jak za dawnych czasów. Zgoda ?!
-Zgoda ! - powiedziała tuląc do siebie blondynkę i odeszła w stronę parku
Spacerowała z godzinę, może dwie... Wracając do domu, przymknęła na moment oczy i zaczęła przypominać sobie dawne czasy...
Promienie słonecznego obijały się nastolatce na jasnej cerze... Nagle dziewczyna poczuła jak się chwieje, jednak nie upadło. Ktoś lub raczej coś podtrzymuje ją za łokieć, by nie upadła i nie pobrudziła sobie kolan. Niepewnie odzyskuje równowagę i stoi wpatrzona w wysokiego niebieskookiego blondyna....
____________________________________
Wiem, że krótki, ale przynajmniej jest... 
Aw... byłam w sobotę o 10.00 w kinie na Violettcie 2 ! EKSTRA ! Kto był na Violi ? Pochwalicie się w komach !
Wiem, że rozdział napisany inaczej... Ale to tylko chwilowe... Dobra ja spadam czytać... ,,Nie mów nic, kocham cię'' ! Super książka polecam :-P
/Oliwia :***
Komentujcie !
Jeżeli pojawi się dużo komentarzy to rozdział pojawi się jutro lub pojutrze !

niedziela, 29 września 2013

Rozdział 82

Maxi
-Poczekaj kolego, daj jej spokój. Okey ?! Opowiedziała mi co jej zrobiłeś. Uwierz mi, że ona nie zasługuje by być 5 kołem u wozu czy kołem ratunkowym. - powiedział i pobiegł za Naty - Całowałeś ją i nic tego nie zmieni, ale pomyśl, że ona może tego nie chciała.
Może i ma racje...
-Że co ?! - odezwała się Camila
-Cami....! No cześć...
-Maxi o co chodziło temu chłopakowi ? Kogo ty całowałeś !? - krzyczała Camcia
-Nikogo, musiałaś źle zrozumieć...- próbowałem ją zbić z tropu
-Jeszcze na nikim się tak nie zawiodłam ! Ja wszystko wiem ! Słyszałam, jak rozmawiałeś o tym z Naty w parku ! Nienawidzę cię ! Nie chce cię znać ! - krzyknęła
-Cami, to nie tak ! Proszę ! - krzyczałem do biegnącej przed siebie dziewczyny
Pablo
Wszedłem do domu Angie. Odstawiłem wózek w holu i wyciągnąłem z niego Lucasa.
-Co się stało powiesz mi wreszcie Pablo ? - wypytywała moja przyjaciółka mnie
-Angie... Ja już sam nie wiem co się dzieje... Na początku Jackie znakomicie sobie radziła z Lucasem - usiadłem na sofie tuląc chłopca - A teraz.... szkoda gadać - westchnąłem
-Pablo... Zrozum ją też. A pomagasz jej dużo ?
-Pomagam... A nawet w sumie to ja go wychowuje - stwierdziłem
-Pablo, ja nie wiem za bardzo jak ci mogę pomóc
-Angie, mogłabyś zostać z Lucasem parę godzin ? 
-Dobrze, zostanę ile trzeba - odparła promiennie się uśmiechając
-Dziękuje ci
-Okey, okey a teraz daj mi już małego i idź pogadaj z Jackie
-Angie... Jak dobrze, że mam taką przyjaciółkę jak ty. Em... No dobra to... pieluchy i wszystkie potrzebne rzeczy masz w torbie przy wózku - uśmiechnąłem się
Violetta
Wróciłam przed chwilą z zajęć z Beto ze Studia 22. Beto ogłosił wszystkim, że za kilka dni odbędzie się wycieczka dla wszystkich chętnych do Madrytu. Tak bardzo bym chciała tam polecieć, ale nie wiem czy tata się zgodzi... W co wątpię... 
-Jestem ! - krzyknęłam wchodząc do przedpokoju, odwieszając klucze na wieszaczku
-Violetta nie krzycz tak... Dopiero uśpiłem Valentinę a Angie Lucasa... - powiedział mój tata
-O czymś nie wiem... ? Mam jeszcze brata ? 
-Nie... Pablo przyprowadził swojego syna - odparł - A teraz przepraszam idę do gabinetu, muszę omówić nową umowę
-Tato stój ! - zawołałam
-Hym ? - mruknął mój ojciec
-Mogłabym lecieć do Madrytu ? To jest wycieczka ze Studia... Lecą moi wszyscy znajomi i nauczyciele - dodałam szybko
-Nie wiem Violetto, to bardzo daleko... Omówię to jeszcze z Angie - powiedział i skręcił na lewo
Zaraz.... Czy on właśnie powiedział, że się zastanowi ?! Wow... Tata przy Angie na prawdę się zmienia... Oczywiście na lepsze...
Pablo
Wpadłem do mieszkania, jak z torpedy. 
-Jackie ! - zawołałem, ale w zamian usłyszałem tylko echo - Jackie - i znowu nic
Poszedłem do kuchni. Przechodząc przez jadalnie zauważyłem białą kartkę zapisaną niebieskim drukiem... Szybko wziąłem pismo do ręki i przeczytałem...
Drogi Pablo !
Przepraszam Cię za moje szczeniackie zachowanie,
Ale nie umiałam żyć z Lucasem. Na początku udawałam
Idealną matkę, ale nie było to łatwe i nigdy nie będzie.
Jednym słowem nie nadaję się. Potrzebuje żyć, bawić się
A nie siedzieć w domu i niańczyć dziecko. Wiem, że trudno
Ci będzie przyjąć to do wiadomości, ale odchodzę...
Nie szukaj mnie, to moja prośba. Kocham Lucasa, tak samo
Jak Ciebie, ale nie mogę... Choćbym próbowała nie umiem
Tak żyć. Gdy będziesz czytać list Ja zapewne będę już daleko 
Od domu. Nie ważne gdzie jadę, wiedz, że nie jest mi łatwo,
Ale jeszcze trudniej byłoby mi tutaj zostać. Nie wiem czy kiedyś
Tu wrócę. Wspomnij kiedyś Lucasowi o mnie.
 Mogę ci obiecać, że w niedługim okresie odwiedzę Go i Ciebie.
                                                                                          Na zawsze twoja 
                                                                                       Jackie
Czytałem jej pochyłe pismo i analizowałem... raz... dwa... trzy. To nic nie pomagało. Wziąłem kartkę i mocno przyłożyłem do klatki piersiowej, tym samy siadając na jednym z krzeseł przy ogromnym stole. Co ja mam teraz zrobić ? Miliony myśli krążyło mi teraz po głowie, ale jedna zwyciężyła bitwę. Pierwsze co muszę zrobić to wysłać SMS-a do Angie....
Angie mam do ciebie
Prośbę czy zaopiekujesz 
Się Lucasem przez noc ?
Ja nie dam rady....
                         Pablo 
Szybko po mojej wiadomości dostałem odpowiedź...
Nie ma sprawy :-)
A co się stało ?
Potrzebujecie nocy 
Na ,,rozmowy i wytłumaczenia'' ?
                       Angie
Nie odpowiedziałem jej już na tekst wysłany telefonem, tylko od razu popędziłem do sypialni. Gdzie zastałem puste szafy, które niegdyś były wręcz przepełnione damskimi ciuchami. Szybko po moim poliku zaczęły spływać łzy... Najpierw zwykłe pojedyncze a potem całe stada i gromady słonych kropli. 

Naty
 -Fede jak mam ci się odwdzięczyć za pocieszenie w chwili słabości ? - zapytałam chłopaka siedząc na ławce w parku
-Oprowadzisz mnie po mieście i po Studiu. Zgoda ? 
-Zgoda - odparłam posyłając promienny uśmiech 
W tym chłopaku jest coś takiego innego... Mraśnego...
-Naty to do juta - rzekł całując mnie w policzek
-Papa ! - odkrzyknęłam
German
-Angie i co myślisz o tej wycieczce ze Studia ? - spytałem żonę kładąc się obok niej w łóżku
 -Nie wiem... German ja teraz o czymś innym myślę - odparła obracając się z boku na plecy
-O czym tak możesz myśleć kochanie ? - zdziwiłem się
-O Pablo i Jeckie... Nie odpisał na mojego SMS-a i nawet nie tylko o to chodzi...
-Może miał inne zajęcia. Być może pogodził się z Jackie i planują 2 Lucasa... - zaśmiałem się flirciarko całując Angie w obojczyk
-Germannnnn.... Przestań ja na prawdę się o niego martwię.... - odpowiedziała przejęta
-No dobrze, to jutra zadzwonisz do niego a teraz chodźmy już spać. Zgoda ?
-No dobrze ! - powiedziała całując mnie delikatnie w usta
Kobieta wtuliła się we mnie i zasnęła razem ze mną...
Violetta
Obudziłam się jakoś o 6.47. Popędziłam do łazienki, odświeżyłam się i ubrałam z niebieską sukienkę, biały sweterek i srebrne sandałki. Na dworze było dość chłodno, stąd to przykrycie ramion. Po 40 minutach zeszłam do jadalni, gdzie siedzieli już wszyscy domownicy. 
-Dzień dobry ! - powiedziałam radośnie zajmując swoje miejsce obok taty
-Cześć Vilu ! - przywitała mnie ciotka smarując tosta twarożkiem
Zjadłam szybko kanapkę z dżemem i wypaliłam pytanie...
-To co tatusiu mogę lecieć do Madrytu ? - zapytałam ładnie się uśmiechając
_______________________________________________________________
Wiem, wiem miało być wieczorem a jest bardziej w nocy.... Eh... :-/
Nie wiem kiedy next, ale na 100% w tym tygodniu :-)
_____________________
Czy German pozwoli Vilu lecieć do Madrytu ?
Co z Pablem i Lucasem ?
Co z Jackie ?
Czy Germangie czeka coś złego ? 
__________
KOMNETUJCIE-MOTYWUJCIE-KOCHAJCIE !
___________________
OMOMOM...
/Oliwia :***





 

sobota, 28 września 2013

Przeprosiny !

Chciałam Was bardzo, ale to bardzo przeprosić, że nie dodawałam rozdziałów !
Mam ostatnio dużo nauki, ale to było przejściowe - na razie....
Rozdział pojawi się wieczorem !
Dlaczego wieczorem ?
A więc dlatego, że chcę by był długaśny ! Mam nadzieję, że jeszcze ktoś wchodzi na bloga... :-)
Do wieczora - Oliwia :***

czwartek, 19 września 2013

Rozdział 81

 CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
 Naty
-Że co ? - powiedziały dwie osoby na raz... Jedną był Maxi a drugą............Andres...
-Naty, jak ty mogłaś ! Nienawidzę cię i nie chcę cię widzieć ! - wydarł się na całą knajpkę, przez co wszyscy się na nas popatrzyli
Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć, jak się odezwać. Z przypływu emocji uciekłam. Biegłam przed siebie sama nie wiem gdzie. Zatrzymałam się przy wierzbie. Usiadłam pod drzewem i zaniosłam się ogromnym płaczem.
-Dziewczyno nie płacz ! - usłyszałam za sobą czyjś głos
Odwróciłam się i ujrzałam przystojnego chłopaka z postawionymi włosami WYSOKOOO na żel.
-Co się stało ? - zapytał kucając przy mnie
-Życie mi się wali ! To się dzieje ! - powiedziałam a po policzku zaczął mi płynąć mini wodospad
-Nic nie jest warte łez kobiety ! - uniósł wysoko kąciki ust podał mi paczkę chusteczek higienicznych
-Dziękuje, ale to nie jest takie proste - powiedziałam i nieco się rozluźniłam
-Jaka taka urocza dziewczyna ma na imię ? - spytał
-Natalia, ale dla znajomych Naty - odparłam podając dłoń
-Federico, ale dla znajomych Fede - powiedział i obydwoje zaczęliśmy się śmiać - Wstań z tej trawy i daj się zaprosić na lody. Zgoda ? - zapytał popawiając mi humor
-Dobrze. Musze przyznać, że tymi paroma miłymi słowami poprawiłeś mi humor ! - powiedziałam się uśmiechając
Angie
Valentinka usnęła, Violetta z Olgą i z moją mamą wyszły na zakupy, więc teoretycznie jestem w domu sama z Germanem. Udałam się do jego gabinetu, siedział za biurkiem zawalony papierami. Zakradłam się do niego od tyłu i zakryłam mu oczy dłoniami. 
-Hm... Kto to może być ? - powiedział - Może... Angelica ? Nie...? No to... Valentina ? Też nie ?! To może... Ramallo ?! Ogrodnik ?! Olga ?! Violetta ?! A może moja urocza małżonka ?! - zadawał 
Wstał z fotelu i posadził mnie na biurku. 
-Jesteśmy sami ? - zapytał
-Tak, nie liczą Tiny, która smacznie śpi w swoim pokoju - odparłam 
-To dobrze... 
Zaczął powoli zbliżać swoją twarz do mojej. Brakowała już tylko kilka milimetrów. Byłam wpatrzona na jego soczyste wargi i o niczym innym nie marzyłam niż tylko je dotknąć. Czułam na sobie jego oddech a jego perfumy przyprawiały mnie o zawał serce. Germuś jeszcze bardziej się do mnie przysunął i zaczęliśmy od niewinnego buziaka, który jak to zawsze z nami bywa przeradza się w stado całusów. Tym razem było tak samo. Nasze języki zaczęły między sobą wojnę. Czułam, jak jego dłoń zatapia się w moich lokach a druga podtrzymuje mój policzek. Czułam się wyjątkowo, jak nigdy. Moje ręce umieściłam na jego karku i mocniej się do niego przyciągnęłam. Zrobiłam króciutką przerwę na złapanie oddechu.
-Kocham cię Angeles ! - wyznał tuląc mnie
-Ja ciebie też... - powiedziałam patrząc mu w oczy
Po chwili znów wróciliśmy do składania na ustach pocałunków. Opuszkami palców zaczęła rozpinać lawendową koszulę Germana. On natomiast zaczął błądzić po moich plecach w poszukiwaniu zamka od sukienki. Czasem zjeżdżał pocałunkami na moja szyję i odwrotnie.... Niespodziewanie usłyszeliśmy głośny płacz, dobiegający z elektrycznej niani. Jak oparzeni odskoczyliśmy od siebie. Rozejrzałam się po całym biurze męża. Kartki walały się wszędzie. German miał całą szyję w szmince, zarówno jak kołnierzyk od koszuli i policzek. Zareagowałam na to głośnym śmiechem. 
-Kochanie nie idź... - powiedział prosząco
-No niestety, ktoś musi ją uśpić i ktoś musi tutaj posprzątać ! - zachichotałam i wyszłam z pomieszczenia, do którego szybko powróciłam, bo przypomniałam sobie o czymś - Aha Germi dokończymy to wieczorem - rzekłam i pobiegłam do płaczącej córki
Jackie
Od tygodnia spałam może 2 godziny. Mam dosyć tego dziecka. Cały czas wyje i wyje... ! 
-Pablo, zajmij się tym dzieckiem. Mam go dosyć ! - zawołałam narzeczonego
-Jackie czemu tak mówisz ?! To normalne, że miesięczne dziecko płacze - wytłumaczył mi i wyjął z kołyski Lucasa
-Dobrze, ale to nie oznacza, że ma prawo do takiego płaczu ! A teraz chodź Pablito... - zawsze wiedziałam, że wzbudzam jego pożądanie, gdy wymawiam pełną nazwę jego imienia
-Jackie, daj spokój na razie. Ja idę się przejść z Lucasem na spacer. Idziesz z nami ? - zapytał patrząc się na mnie
-Nie nigdzie z wami nie idę ! Mam dosyć takiego życia ! Cały czas siedzę z tym dzieckiem w domu i nic nie robię ! Chcę wrócić już do pracy ! Do tańca i nie chcę tego bachora ! Zrozumiałeś czy mam powtórzyć ?! - zapytałam krzycząc
-Jackie, zastanów się co ty w ogóle mówisz ! To nasz synek i nic tego nie zmieni ! To połączenie mnie i ciebie, i jak możesz tak mówić, że go nie chcesz ?!
-Wynoś się z nim, mam dosyć takiego życia, przez cały miesiąc siedzę i kiszę się w domu ! Zamiast tańczyć i robić karierę ! - powiedziałam rozzłoszczona i zaczęłam rzucać wszystkim co miałam pod ręką
Pablo
Nie wiedziałem co dzieje się z Jackie. Od porodu zmieniła się nie do poznania...
-Jackie, co ty robisz, uspokój się ! - krzyknąłem - Chcesz, żeby nasz syn oberwał ? - zapytałem
-I znowu to robisz ! Syn to, syn tamto... ! A ja ?! Kiedy ostatnio spędziliśmy wspólny wieczór ?! Hem.. ? - milczałem - No właśnie nawet nie pamiętasz !
-Jackie pogadamy, jak się uspokoisz ! - powiedziałem
Moja narzeczona wściekła się i znów zaczęła wszystkim rzucać. Zaczęła od lampy stojącej na szafce nocnej... Powoli zbliżała się do kołyski z Lucasem. Zmartwiony wyjąłem dziecko szybko i wziąłem na ręce.
-Jackie dopóki się nie uspokoisz to nie mamy jak i o czym mówić ! - powiedziałem wychodząc z sypialni
Skierowałem się do salonu. Wsadziłem syna do wózka. Zapakowałem do torby kilka pieluch, butelkę z sokiem i wyszedłem pospiesznie z domu. Nie wiedziałem gdzie się podziać. Bałem się, żeby Lucas przebywała blisko matki... Jeszcze by mu coś zrobiła...Wpadłem na pomysł, że może Angie zaopiekowała by się moim synem. Postanowiłem, że do niej zadzwonię....
-Cześć, Angie 
-No hej Pablo
-Słuchaj mam do ciebie prośbę... Czy mogłabyś zaopiekować się dzień-dwa Lucasem ? Chodzi o to, że Jackie chyba wpadła w depresje.... Z resztą to nie jest rozmowa na telefon. To jak ?!
-Przychodź prędko - odparła 
-Dobra to będę za 20 minut. Pa 
-No pa...
Maxi
Postanowiłem. Nie mogę tak okłamywać Cami. Umówiłem się z nią za 5 minut w parku niedaleko Studia 22. Usiadłem sobie na białej ławce i rozkoszowałem się promieniami słonecznymi. Nagle coś w oddali przykuło mój wzrok. Była to Naty i jakiś chłopak z długą czupryną. Zerwałem się na równe nogi i podbiegłem do niej. Przyznam się, że zrobiłem się nieco zazdrosny...
-Natalia, cóż za spotkanie... - powiedziałem zarywając
-Maxi, daruj sobie. Nie chcę by coś nas łączyło, ty jesteś z Cami, to moja przyjaciółka. Daj mi spokój ! Masz swoje życie ja swoje i tyle... - widziałem, jak jej oczy zaczynają się szklić, napływają do jej oczu łzy - Zrozumiałeś ?! - krzyknęła i pobiegła przed siebie
Chciałem za nią biec, ale on mnie zatrzymał.
-Poczekaj kolego, daj jej spokój. Okey ?! Opowiedziała mi co jej zrobiłeś. Uwierz mi, że ona nie zasługuje by być 5 kołem u wozu czy kołem ratunkowym. - powiedział i pobiegł za Naty - Całowałeś ją i nic tego nie zmieni, ale pomyśl, że ona może tego nie chciała.
Może i ma racje...
-Że co ?! - odezwał/ała
________________________________________________________________
Może być takiej długości ?! 
Em.... Jak myślicie kto to usłyszał ?!
Czy Jackie ma depresje ?
Co przykrego wydarzy się Germangie ?
Co tam u Leonetty ?
______________________________________
Słyszeliście, że w kinach Helios będzie Violetta ?! Am... muszę na to iść xd <3
Angie w Violetta2 wyjeżdża do Francji.... Omomomom.... Ja nie chce ! :'(
Zapraszam na : 
______________________________________
Mam ostatnio wenę na tak zwane HOTY ! xd 
Piszę je po zeszytach i mam już ich dosyć dużo... ♥
Ale użyję je na blogu http://historie-hany-piotra.blogspot.com/ Już niedługo pojawi się pierwszy HOT w 3 rozdziale ! ♥ 
_______________________________________
No niestety blog http://germangie.blogspot.com/ niedługo zostanie skończony (jeszcze 8-13 rozdziałów i epilog i narka... ) Wszystko co dobre kiedyś się kończy.... Am....
______________________________________
/Oliwia :***

poniedziałek, 16 września 2013

Ważne !

Jak dobrze wszyscy wiedzą zaczęła się szkoła... Jestem w pierwszej klasie gimnazjum i właśnie skończył się 2 tygodniowy okres ochronny... a co się z tym wiąże, że wszyscy nauczyciele robią kartkówki i testy... W ciągu tygodnia mam test z matmy i chyba 7 kartkówek... Plus pewnie jakieś niezapowiedziane... Trochę tego jest... Rozdział najprawdopodobniej dodam w środę... Przepraszam Was za tak długą przerwę. W weekend nadrobię zaległości i jak mi się uda to dodam 3,4 rozdziały :-) Ale wszystko zależy od czasu. Ostatnio piszę jeszcze inne opowiadanie, ale jego nie publikuje NIGDZIE. Jak trochę go nadrobię to założę kolejnego bloga, ale to zupełnie z ,,innej beczki''. Heh... Tylko nie myślcie, że jak założę kolejnego bloga, to tu już nie będę miała czasu... Wręcz przeciwnie. Mam ostatnio MNÓSTWO weny, którą tak oto wykorzystuje. Na tego bloga również mam OGROM weny, którą już niedługo Wam przedstawię... ♥
Co do wątków to tak...
1.Skończy się sielanka Germangie...
2.Cami jakoś się dowie o zdradzie Maxiego...
3.Francesca spotka przyjaciółkę sprzed lat... Która troszeczkę namiesza... xd
4.Leonetta będzie Hapy ♥
5.Jackie wpadnie w depresje i coś ,,wywinie''
Jednym słowem dużo się wydarzy... Oj dużo !
Komentujcie i piszcie co myślicie o przyszłych wątkach... :-)
Jeszcze raz przepraszam - Oliwia :***
Kocham tą fotkę ♥