W ponury dzień, na cmentarzu stoi grupka uczniów, rodzina i najbliżsi. Owszem, okazało się, że był to samolot, w którym lecieli wszyscy ze Studia. Zrozpaczona nastolatka, nie umiała nawet przyjść na pogrzeb. Zamknęła się w swoim pokoju i nikogo nie wpuszczała, przez tydzień. Na drugi dzień po uroczystym pożganiu ciał Angie, próbowała choć troszkę pocieszyć swoją siostrzenicę.
-Violu proszę otwórz drzwi ! - mówiła delikatnie i spokojnie
Jej oczy były całe mokre od łez i podpuchnięte. Nagle o dziwno klamka opadła w dół i wrota do pokoju się otworzyły.
-Angie, dlaczego oni musieli ? Dlaczego ? - wydusiła z siebie mocno tuląc kobietę do siebie
-Nie wiem Violu... Naprawdę chciałabym cofnąć czas i nikt by tam nie poleciał !
_______
-Lucas, no nie płacz już ! - Pablo uspokajał chłopa
Nagle usłyszał dzwonek drzwi. Zdziwił się, kto by to mógł być... Uchylił drzwi i o mało, nie zemdlał.
Stała tam, tak właśnie ona... Jego ukochana Jeckie. Płakał nocami. Tęsknił, jak głupek i wreszcie ją widzie.
-Jackie ? - powiedział niepewnie
-Pablo, wróciłam. Wiem pewnie nie chcesz mnie widzieć, ale zrozumiałam, że to ty i Lucas jesteście dla mnie najważniejsi ! - powiedziała roniąc łzy
-Szkoda, że dopiero teraz to zrozumiałaś... - powiedział, chociaż wiedział, że tymi słowami na pewno zadał jej ból
-Wiem i rozumiem, że nie chcesz mnie widzieć - spuściła głowę w dół - Żegnaj ! - pocałowała go lekko w policzek i ruszyła przed siebie, zostawiając Pabla w amoku
Nauczyciel dopiero po chwili zorientował się, co traci. Wybiegł przed dom. Rozglądał się na prawo i na lewo. Widział jak znika za pierwszym zakrętem. Nie wiedział co robić. Pobiegł prosto za nią. Biegł tak przez 30 sekund, pomijając to, że go prawie auto przejechało dogonił ją. Złapał ją za dłoń. Ta, jak na rozkaz się odwróciła do niego przodem. Nie panował już nad emocjami. Złapał jej policzki w swoje ręce i spontanicznie, choć delikatnie musnął jej różowe usta.
-Wróć - szepnął jej do ucha
-Na prawdę ?
-Tak, brakuje nam ciebie - przytulił ją mocno
-Właściwie, to gdzie Lucas ? - kobieta zapytała
-Ooo... Zostawiłem go ! - zorientował się
-Pablo, jesteś niepoważny ! - stwierdziła Jackie
Pobiegli oboje razem przed siebie. Wpadli, jak tornado do domu. Kobieta od razu pomknęła do pokoju chłopca. Zastała go, jak ssał swój malutki paluszek. Wzięła go szybko na ręce i mocno go przytuliła.
_______
-Violu proszę otwórz drzwi ! - mówiła delikatnie i spokojnie
Jej oczy były całe mokre od łez i podpuchnięte. Nagle o dziwno klamka opadła w dół i wrota do pokoju się otworzyły.
-Angie, dlaczego oni musieli ? Dlaczego ? - wydusiła z siebie mocno tuląc kobietę do siebie
-Nie wiem Violu... Naprawdę chciałabym cofnąć czas i nikt by tam nie poleciał !
_______
-Lucas, no nie płacz już ! - Pablo uspokajał chłopa
Nagle usłyszał dzwonek drzwi. Zdziwił się, kto by to mógł być... Uchylił drzwi i o mało, nie zemdlał.
Stała tam, tak właśnie ona... Jego ukochana Jeckie. Płakał nocami. Tęsknił, jak głupek i wreszcie ją widzie.
-Jackie ? - powiedział niepewnie
-Pablo, wróciłam. Wiem pewnie nie chcesz mnie widzieć, ale zrozumiałam, że to ty i Lucas jesteście dla mnie najważniejsi ! - powiedziała roniąc łzy
-Szkoda, że dopiero teraz to zrozumiałaś... - powiedział, chociaż wiedział, że tymi słowami na pewno zadał jej ból
-Wiem i rozumiem, że nie chcesz mnie widzieć - spuściła głowę w dół - Żegnaj ! - pocałowała go lekko w policzek i ruszyła przed siebie, zostawiając Pabla w amoku
Nauczyciel dopiero po chwili zorientował się, co traci. Wybiegł przed dom. Rozglądał się na prawo i na lewo. Widział jak znika za pierwszym zakrętem. Nie wiedział co robić. Pobiegł prosto za nią. Biegł tak przez 30 sekund, pomijając to, że go prawie auto przejechało dogonił ją. Złapał ją za dłoń. Ta, jak na rozkaz się odwróciła do niego przodem. Nie panował już nad emocjami. Złapał jej policzki w swoje ręce i spontanicznie, choć delikatnie musnął jej różowe usta.
-Wróć - szepnął jej do ucha
-Na prawdę ?
-Tak, brakuje nam ciebie - przytulił ją mocno
-Właściwie, to gdzie Lucas ? - kobieta zapytała
-Ooo... Zostawiłem go ! - zorientował się
-Pablo, jesteś niepoważny ! - stwierdziła Jackie
Pobiegli oboje razem przed siebie. Wpadli, jak tornado do domu. Kobieta od razu pomknęła do pokoju chłopca. Zastała go, jak ssał swój malutki paluszek. Wzięła go szybko na ręce i mocno go przytuliła.
_______
-Dziewczyny, no nie płaczcie już ! - powiedział German
-Tatu, ty nie rozumiesz ? Tam były moje wszystkie przyjaciółki i Leon ! - wykrzyknęła
-No wiem, a wyobraź sobie, że może jest im lepiej tam na górze... - powiedział podchodząc do Angie i Vilu
-German, ty nie zrozumiesz....
-Zrozumiem, wiem co teraz czuje. Przypomnij sobie, że kilka lat temu straciłem żonę ! - upomniał żonę
-Przepraszam, że ci przypomniałam - powiedziała Angie, jeszcze bardziej płacząc
-Nic się nie stało. Ja idę do Valetiny, chyba się obudziła
_____________________________________________________
Wiem, że rozdział krótki, ale za to pojawi się drugi w tygodniu :-D
Komentujcie !
Rozdziały dalsze pisane będą normalnie ! :-)
/Oliwia :***
Jak?! Jak ty mogłaś uśmiercić mojego leona ?! No jak ?! I moja Leonetta .....
OdpowiedzUsuńNie no rycze ....
Proszę zrób tak żeby Leonetta wróciła np. Niech okaże sie że to tylko sen
Proszę....
; (
Jak Ty mogłaś, co!?!
OdpowiedzUsuńPytam się, jak!?!
Jak mogłaś ich wszystkich pozabijać?!?
Rozdział smutny i przygnębiający... :((.
Przynajmniej Jackie wróciła do Pabla :)
Jak mogłaś uśmiercić wszystkich ze studia ?
OdpowiedzUsuńPytanie był tam mój Federico ? Jak tak to nie żyjesz
Czekam na next !
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńCoś czuje,że podzielisz los naszych zmarłych bohaterów.
OdpowiedzUsuńNo chyba,że to sen. :P
Marco..:C
Krótki,ale jakże emocjonujący rozdział.:)
Pozdrawiam.:*
Tam był Marco, Fede, Naty, Maxi, Leon... Nie! To nie oni! Ja nie pozwalam xd
OdpowiedzUsuńZnowu nie miałam czasu na blogi, eh Ale twojego udało mi się nadrobić :)
Jacki i Pablo awwww *.* Jestem bardziej za Pangie, ale ty tak ładnie to napisałaś :)
Czekam na następny, gdzie ma się okazać, że to był sen, lub nie ten samolot :D
Co? Jak mogłaś ich uśmiercić? Byli tam: Maxi, Naty, Cami, Ludmi, Fran... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
P.S: Zapraszam do siebie na nowy rozdział. Liczę na szczerą opinię:
violetta-and-her-world.blogspot.com
Czy ty ich zabiłaś? CZY TY Z RENIFERA SPADŁAŚ?! Uśmiercać ich?! Oby to był sen, bo jak nie - spadnie na ciebie gniew Tomasa. Ale Packie oczywiście PRO :D
OdpowiedzUsuńJ-j-j-j-j-j-j-j-j-j-j-jak?!!?!?!?!?!? Jak, jak, jak, jak ty mogłaś ;0
OdpowiedzUsuńChyba się w główkę uderzyłaś!
Jak, no ja się pytam, jak?!
Jeżeli nie okaże się, że to tylko jakiś głupi sen Violi, Angie albo kogoś innego to podzielisz los naszych kochanych bohaterów.
Przecież tam, tam był Leon, była Camila, był Maxi i Federico (chyba) i inni...
Najlepiej niech spadnie asteroida i dobije resztę obsady! ;D
OdpowiedzUsuńA tak na serio to nie trzeba zabijać bohaterów, żeby rozwinąć akcje. Możesz to jakoś odwrócić? Nie wiem... może to był sen, albo ktoś poszedł do wróżki i takie coś przewidziała. Pliss! Niech oni zmartwychwstaną!!
To pewnie był sen! To ma być sen! To jest sen! Bo zabije!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z ''viola''' Jeśli to nie jest sen to ja poprostu .....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ZABIJEEE!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŻAŁOBA ! ROZPACZ!!!!
A te 3 osoby ktore przezyly ? To kto to ?
OdpowiedzUsuńO! Nie! Nie! Nie! Nir mogłaś tego zrobić! Jak mogłaś... Lu, Vilu,Naty,Fede,Marco... Oj oj oj mam na Ciebie focha!Nie nie będzie miłego słowa o rozdziale! :(
OdpowiedzUsuńCo to ma być?! Mój kochany Marco i Fran ;( moja Maresca ;( ;( ;( Nie masz serca czy co?
OdpowiedzUsuń????!!!!!!!??????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!????????????????
OdpowiedzUsuńNieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!?????!!?!?!?!?!?!??!?!?!?!?
OdpowiedzUsuńweź nie to okaże się okropny sen wszystkich ze studio i niech zrezygnują z tego lotu
OdpowiedzUsuńCzy ty z choinki się urwałaś? Dlaczego ich uśmiercasz?
OdpowiedzUsuńK***a dodaj szybko next bo nie wytrzymam!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńFanka Twoich opowiadan
do d********y spróbuj napisać że to nie był sen z nie przeczytam ani jednego nexta
OdpowiedzUsuńSpróbuj napisać że to prawda a nie przeczytam an jednego nexta.
OdpowiedzUsuńPROSZĘ ŻEBY PRZEŻYLI
JEŚLNI TO PRAWDA TO FOCH FOREFERR NA PRAWDE FOR EWER
OdpowiedzUsuńjest 24 grudnia a rozdziału nie ma minął ponad miesiąc nie wiem czy nadal mam czytać twojego bloga :(((
OdpowiedzUsuńTy małpo jedna jak mogłaś ty zabije cię jak to nie będzie sen a i ktoś ma łopatę co proszę pd muj adres co zabije cię:@X(>:)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TO MA BYĆ SSSSEEENNN KOCHAM CIĘ buziak
OdpowiedzUsuń