środa, 30 października 2013

Informacja !

Nowy rozdział pojawi się w piątek :-)
Jeżeli chcecie by był mega mega długi to musicie pomóc mi.....
-Dobić do 70000 wyświetleń
-70 obserwatorów
To chyba wcale nie takie trudne co ?! ;*
Postarajcie miśki ! A rozdział będzie długaśny, jak nigdy !
/Oliwia :***

PS Tak... to jest szantaż :-P

niedziela, 27 października 2013

Rozdział 85

W ponury dzień, na cmentarzu stoi grupka uczniów, rodzina i najbliżsi. Owszem, okazało się, że był to samolot, w którym lecieli wszyscy ze Studia. Zrozpaczona nastolatka, nie umiała nawet przyjść na pogrzeb. Zamknęła się w swoim pokoju i nikogo nie wpuszczała, przez tydzień. Na drugi dzień po uroczystym pożganiu ciał Angie, próbowała choć troszkę pocieszyć swoją siostrzenicę.
-Violu proszę otwórz drzwi ! - mówiła delikatnie i spokojnie
Jej oczy były całe mokre od łez i podpuchnięte. Nagle o dziwno klamka opadła w dół i wrota do pokoju się otworzyły.
-Angie, dlaczego oni musieli ? Dlaczego ? - wydusiła z siebie mocno tuląc kobietę do siebie
-Nie wiem Violu... Naprawdę chciałabym cofnąć czas i nikt by tam nie poleciał !
_______
-Lucas, no nie płacz już ! - Pablo uspokajał chłopa
Nagle usłyszał dzwonek drzwi. Zdziwił się, kto by to mógł być...  Uchylił drzwi i o mało, nie zemdlał.
Stała tam, tak właśnie ona... Jego ukochana Jeckie. Płakał nocami. Tęsknił, jak głupek i wreszcie ją widzie.
-Jackie ? - powiedział niepewnie
-Pablo, wróciłam. Wiem pewnie nie chcesz mnie widzieć, ale zrozumiałam, że to ty i Lucas jesteście dla mnie najważniejsi ! - powiedziała roniąc łzy
-Szkoda, że dopiero teraz to zrozumiałaś... - powiedział, chociaż wiedział, że tymi słowami na pewno zadał jej ból
-Wiem i rozumiem, że nie chcesz mnie widzieć - spuściła głowę w dół - Żegnaj ! - pocałowała go lekko w policzek i ruszyła przed siebie, zostawiając Pabla w amoku
Nauczyciel dopiero po chwili zorientował się, co traci. Wybiegł przed dom. Rozglądał się na prawo i na lewo. Widział jak znika za pierwszym zakrętem. Nie wiedział co robić. Pobiegł prosto za nią. Biegł tak przez 30 sekund, pomijając to, że go prawie auto przejechało dogonił ją. Złapał ją za dłoń. Ta, jak na rozkaz się odwróciła do niego przodem. Nie panował już nad emocjami. Złapał jej policzki w swoje ręce i spontanicznie, choć delikatnie musnął jej różowe usta.
-Wróć - szepnął jej do ucha
-Na prawdę ?
-Tak, brakuje nam ciebie - przytulił ją mocno
-Właściwie, to gdzie Lucas ? - kobieta zapytała
-Ooo... Zostawiłem go ! - zorientował się
-Pablo, jesteś niepoważny ! - stwierdziła Jackie
Pobiegli oboje razem przed siebie. Wpadli, jak tornado do domu. Kobieta od razu pomknęła do pokoju chłopca. Zastała go, jak ssał swój malutki paluszek. Wzięła go szybko na ręce i mocno go przytuliła.
_______
-Dziewczyny, no nie płaczcie już ! - powiedział German
-Tatu, ty nie rozumiesz ? Tam były moje wszystkie przyjaciółki i Leon ! - wykrzyknęła
-No wiem, a wyobraź sobie, że może jest im lepiej tam na górze... - powiedział podchodząc do Angie i Vilu
-German, ty nie zrozumiesz....
-Zrozumiem, wiem co teraz czuje. Przypomnij sobie, że kilka lat temu straciłem żonę ! - upomniał żonę
-Przepraszam, że ci przypomniałam - powiedziała Angie, jeszcze bardziej płacząc
-Nic się nie stało. Ja idę do Valetiny, chyba się obudziła 
_____________________________________________________
Wiem, że rozdział krótki, ale za to pojawi się drugi w tygodniu :-D
Komentujcie !
Rozdziały dalsze pisane będą normalnie ! :-)
/Oliwia :***
 

sobota, 26 października 2013

Informacja

Hm... Powinno to Was ucieszyć :-) A więc rozdział pojawi się w sobotę wieczorem, lub w niedzielę do południa. Mam nadzieję, że poprawiłam Wam nieco humor dobrą wiadomością
/Oliwia <3

piątek, 18 października 2013

Rozdział 84

Przed brązowooką nastolatką, pojawił się niebieskooki blondyn. Dziewczyna stała tam jak wryta, bowiem jego oczy pochłonęły ją.
-Przepraszam. Powinienem bardziej uważać... - wymamrotał nieśmiało nastolatek
-Nie... To głównie moja wina... Nie powinnam chodzić po parku z zamkniętymi oczami - usprawiedliwiała się córka inżyniera
-Mam nadzieję, że nic ci nie jest - powiedział troskliwie
-Nie, nie dziękuje - odparła w dalszym ciągu patrząc na chłopaka.
-Jestem Ben - powiedział niepewnie wyciągając dłoń
-Violetta. Miło mi - odparła ściskając delikatnie podaną rękę
-Violetto, przepraszam cię, ale spieszę się. Muszę odebrać z przedszkola mojego młodszego brata - powiedział ujawniając rząd swoich białych zębów
-Dobrze, nie będę ci zabierać czasu
-Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Do zobaczenia ! - powiedział
-Paa ! - zawołała, gdy młodzieniec pobiegł przed siebie i zostawił po sobie tylko zapach swoich perfum
Wystarczy użyć parę słów by opisać zajście z przed chwili... Młody chłopak wpadł w oko młodej dziewczynie. Tyle wystarczy by opisać tą niezręczną sytuację Vilu. Bowiem w Madrycie, jest jej ukochany Leon a przed chwilą wpadła a raczej zderzyła się z nowym ,,kolegą'' - Benem. Co ona ma zrobić... Czyżby nowo poznany chłopak był jej nowym zauroczeniem, czy zaprzeczeniem, że zupełnie nie pasuje do Leona...
_____________________
Kobieta około lat 28 siedzi właśnie na wysokim krześle w kuchni i popija sobie lemoniadę, przygotowaną przez Olgę.
-Hej skarbie ! - mówi rozespany mężczyzna, który od razu podchodzi do 28 latki i całuje jej wypudrowany policzek
-Uśpiłeś wreszcie Valentinkę ? - zapytała bawiąc się słomką i spoglądając na Germana wyciągającego z lodówki butelkę schłodzonej wody mineralnej
-Ta... Usnęła dopiero po przeczytaniu 5 bajek i nakręceniu 17 razy pozytywki... - westchnął biorąc do rąk tableta i sprawdzając tym samym wiadomości na swojej skrzynce
-Haha ! - zachichotała Angie nabijając się ze swojego męża
-Nie śmiej się tak ! W nocy ty wstajesz do małej ! - powiedział sarkastycznie
-Oj dobrze już... Ja się zaczynam martwić o Vioettę - oznajmiła mężczyźnie
-No wiem, ale bałem się ją puścić na drugi koniec świata - podzielił swoje uwagi z blondynką
-Eh... No nie wiem...
Małżeństwo przeniosło się z całą rozmową do salonu, chcąc choć na momencik odpocząć i zrelaksować się przed jakimś serialem lub filmem. German chwycił do ręki pilot i włączył telewizor. Akurat trafił na codzienne wydarzenia...
-Lecący samolot z Buenos-Aires do Madrytu rozbił się w połowie drogi, lecąc nad oceanem. Z dotychczasowych wiadomości wiemy, że 3 osoby są w stanie krytycznym i wiezieni są helikopterem do najbliższego szpitala. Reszta osób na chwilę obecną nie przeżyła - poinformowała informatorka
Angie, gdy tylko usłyszała słowa kobiety, od razu wypuściła z rąk szklankę z żółtą mieszaniną. Nie wiedziała, czy właśnie ją poinformowano, że samolot z jej uczniami rozbił się, czy może to chodzi o inny samolot....
Zdezorientowana szybko chwyciła do dłoni telefon i zadzwoniła do punktu informacyjnego na lotnisko....
__________________________________________________
Wiem, że znowu piszę inaczej... Ale tak jakoś szybciej mi się tak pisze.... To przed ostatni rozdział pisany tak...
Jak myślicie czy to uczniowie się rozbili... ?
/Oliwia :***

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 83

 Napisałam ten rozdział inaczej... Ale to tylko chwilowe... Mam nadzieje, że się podoba...
______________________________________
Kto to jest surowy ojciec ? Większość nastolatków, powiedziałoby, że jest to tata, który zabrania większości rzeczy, ale co ma powiedzieć 16 latka, która już przyzwyczaiła się do takich a nie innych reguł panujących w domu ? Hm... obca osoba oceniłaby go, że jest dziwny i zabiera ,,dziecku dzieciństwo'', ale jest zupełnie inny... Pod codziennie noszonym czarnym garniturem ukrywa się przewrażliwiony ojciec, który samotnie wychowywał swoją małą niegdyś córeczkę..., który dopiero teraz przyzwyczaja się, że jego już duża dziewczynka dorasta. Każdy mężczyzna postąpił by pewnie podobnie... Ale nie zapominajmy o tym, że ten mężczyzna o którego teraz nam chodzi ma jeszcze drugą córkę... Która ma dopiero 2 miesiące. To ona teraz musi się przyzwyczaić, do dwóch najważniejszych w jej życiu osobach - tata i mama.
Violetta wolałaby teraz imprezować z przyjaciółmi w Madrycie, ale jest niestety inaczej...
-Tato ! - zawołała naburmuszona nastolatka, zbiegając po schodach w rodzinnym domu
-Tak ? - zawołał drzemiący na kanapie w salonie zaspany ojciec, ręką bujają małą kołyskę w której leży drobna kruszynka
-Wychodzę nie wiem kiedy wrócę ! - krzyknęła od progu drzwi
-Stój ! - powiedział już nieco trzeźwiejszy
-Co ?!
-Violetta, proszę cię, żebyś się tak do mnie nie odnosiła ! - powiedział opierając się o futrynę od kuchni
-Zastanowię się a teraz cię przepraszam wychodzę !
-Gdzie idziesz ?! - powiedział nieco zmartwiony zachowaniem Violetty.
Mógłby się tego spodziewać... Po odmówieniu wycieczki... No ale cóż. Stało się i nie cofnie czasu, nawet gdyby mógł...
Nastolatka wyszła z domu trzaskając drzwiami. Przed furtką spotkała swoją ciotkę. Wracała ona z wypadu do centrum handlowego, gdzie kupiła ciuszki dla dziecka i kilka drobiazgów dla siebie.
-Cześć Vilu ! - kobieta przywitała się ze swoją siostrzenicą
-Hej Angie...
-Gdzie się tak spieszysz ?! - spytała blokując dróżkę na chodnik
-Idę się przejść... Wszyscy pojechali na 2 tygodnie do Madrytu i chyba się tutaj zanudzę ! - powiedziała ziewając
-Oj już nie przesadzaj ! Wrócisz do domu to pogadamy, jak za dawnych czasów. Zgoda ?!
-Zgoda ! - powiedziała tuląc do siebie blondynkę i odeszła w stronę parku
Spacerowała z godzinę, może dwie... Wracając do domu, przymknęła na moment oczy i zaczęła przypominać sobie dawne czasy...
Promienie słonecznego obijały się nastolatce na jasnej cerze... Nagle dziewczyna poczuła jak się chwieje, jednak nie upadło. Ktoś lub raczej coś podtrzymuje ją za łokieć, by nie upadła i nie pobrudziła sobie kolan. Niepewnie odzyskuje równowagę i stoi wpatrzona w wysokiego niebieskookiego blondyna....
____________________________________
Wiem, że krótki, ale przynajmniej jest... 
Aw... byłam w sobotę o 10.00 w kinie na Violettcie 2 ! EKSTRA ! Kto był na Violi ? Pochwalicie się w komach !
Wiem, że rozdział napisany inaczej... Ale to tylko chwilowe... Dobra ja spadam czytać... ,,Nie mów nic, kocham cię'' ! Super książka polecam :-P
/Oliwia :***
Komentujcie !
Jeżeli pojawi się dużo komentarzy to rozdział pojawi się jutro lub pojutrze !