Violetta
-Violu usiądź. - za proponowała Angie, która także była w gabinecie taty
-Violetta musimy wyjechać do Madrytu !
-Że co !?...... ale ja tu mam przyjaciół, chłopaka, studio i nie zostawię tego wszystkiego tak o ... po prostu !
-Tylko, że jest jeszcze jedna ważna wiadomość !
-Jaka tato ?
-Bo.... - nie dokończył-Jeszcze jedna ważna wiadomość wyjeżdżamy jutro ! - dokończyła Angie
-Żartujecie sobie ze mnie ? A co ze ślubem ?
-Violu przepraszam cię, córciu. Ślub się normalnie odbędzie. - od powiedział mi tata
-Tato po tobie się spodziewać tego mogłam, ale ty Angie, ty ... ? Jak mogłaś ! - zapytałam
Nie chciałam usłyszeć odpowiedzi, więc szybko wyszłam z gabinetu i głośno trzasłam drzwiami, po czym poszłam do pokoju spakować się. Robiłam to niechętnie i bez ładu i składu. Z tego pośpiechu zapomniałam nawet zapytać na ile wyjeżdżamy. Niespodziewane usłyszałam pukanie do drzwi.
-Jeśli to ty tato to nie wchodź !
-Puk puk !
-Kto tam ?
-To ja Violu Angie, mogę wejść !?
-Po co ?
-Wytłumaczę ci wszystko, ale mnie wpuść!
-Dobrze wejdź! - lekko krzyknęłam
Blondynka weszła do pokoju, zamknęła za sobą drzwi, do różowego, dziewczęcego pokoju i usiadła na łóżku obok mnie.
-Violu wyjeżdżamy tam na 1 tydzień, gdyż twój tata ma tam do podpisania bardzo ważny kontrakt!
-Ważniejszy ode mnie ?! - krzyknęłam, po czym do reszty się rozpłakałam a Angie wzięła chusteczkę po czym jedną po drugiej mi wytarła.
-Kochanie nie mów tak, jesteś dla niego najważniejsza dla mnie też !
-Skąd to wiesz !? - spytałam
-Bo mi to powiedział, mówi mi wszystko odkąd jesteśmy razem.
Niestety emocje wzięły się w górę i Angie się rozpłakała.
-Naprawdę tak uważa ?
-No pewnie głuptasie !
-No dobrze, Angie to teraz muszę zadzwonić do Leona i mu to powiedzieć.
Blondynka już nic nie odpowiedziała, tylko delikatnie się uśmiechnęła i mnie przytuliła. Chwilę później pocałowała mnie w czoło i wyszła bez słowa. Po jej wyjściu od razu wzięłam telefon i zadzwoniłam do Leona, który bardzo szybko odebrał telefon.
-Halo Leon?
-Cześć Violu, coś się stało , co tak późno dzwonisz? - zapytał zdziwiony
-Jutro wyjeżdżam na tydzień do Madrytu!
-Jak to czemu dopiero teraz mi to mówisz?!
-Dopiero przed chwilą się dowiedziałam !
-Aha. Tylko, że ja nie dam rady bez ciebie wytrzymać Violu.!
-Będziemy codziennie do siebie dzwonić, dobrze Leon ?
-Nie wiem czy mi to wystarczy !?
-Eh.... Leon ja muszę kończyć dobranoc!
-Dobranoc kochana!
Rozłączyliśmy się, a ja dalej pakowałam się, po czym byłam tak wyczerpana tym piknikiem i całym dniem, że od razu zasnęłam.
Angie
Dzisiaj musieliśmy wszyscy wcześniej wstać by nie spóźnić się na samolot, wiec już o godzinie 5.00 jedliśmy śniadanie w przyjemnej atmosferze, gdyż nawet Violetta się przekonała do tego wyjazdu. Stwierdziła dodatkowo, że spotka się z dawną koleżankę Julią i spędzi dużo czasu z babcią, która tam mieszka. Na śniadanie przygotowałam kanapki z dżemem, po zjedzeniu wczesnego śniadania Ramallo i German znosili bagaże. Ja natomiast zadzwoniłam po 2 taksówki, gdyż do 1 byśmy się nie zmieścili - Ramallo i Olga też jechali z nami. Po 5 minutach taksówkarz pakował nasze bagaże do bagażnika. Violetta wysłała do Francescy i Camili sms-y, że wyjeżdża. A tu nagle przychodzi......
____________________________________Przepraszam, że taki krótki rozdział :-( następny będzie dłuższy! - OBIECUJĘ
PISZCIE KOMENTARZE ! /Oliwia :***
Rozdział dodany 23.38 20.06.13r. - jako 21.06.13r.
Super!! A co z Tomasem?
OdpowiedzUsuńJeszcze wystąpi nie bój się jak nie teraz to w rozdziałach późniejszych :-) / Oliwia :***
UsuńPS Dziękuje
Super rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next i zapraszam do mnie na nowy rozdział:
http://angie-my-diary.blogspot.com/
Dziękuje i już idę czytać / Oliwia :***
Usuń