Angie
-Ja też, ale jak ty wyglądasz, w co ty jesteś ubrana! -
Krzyczał German na córkę
-German, daj spokój porozmawiamy z nią w domu, teraz nie
warto jest robić aferę na lotnisku! - Stwierdziłam
-Masz szczęście Violetta idziemy do samochodu! - Postanowił
Gdy podeszliśmy do Olgi i Ramallo zaczęli nas mocno ściskać.
-Panno Angie, pani samochód od dzisiaj rana stoi w domu w
garażu - oznajmił mi przyjaciel Germana
-To cudownie... - Ucieszyłam się
-Jaki samochód? - Zapytała Viola
-Twój tata mi go ,,podarował’’, jako prezent! - Uśmiechnęłam
się
W drodze do domu w samochodzie panowała cisza, którą
postanowiłam przerwać.
-Coś się stało Violetto? - Zapytałam, gdyż zdziwiło mnie jej
zachowanie a przede wszystkim ubiór...
-Angie porozmawiamy o tym u mnie w pokoju - posmutniała
-No dobrze - odpowiedziałam
Jechaliśmy 30 minut, aż w końcu dojechaliśmy. Weszliśmy do
domu.
-Kochanie ja idę do gabinetu, muszę ogarnąć kontrakty a ty
masz iść do naszej podkreślam naszej sypialni i zająć swoją szafę, którą
kupiłem specjalnie dla ciebie. - Pocałował mnie w czoło, już miał iść, ale
zawrócił - Aha i jeszcze jedno masz umówić się do lekarza, jak najszybciej i to
jest już rozkaz! - Oznajmił mi
-Dobrze, pogadam jeszcze z Violą.
Pierwsze, co zrobiłam to poszłam do pokoju mojej
siostrzenicy a zarazem pasierbicy.
-Puk, puk! - Zapukałam delikatnie
Violetta
To pewnie Angie, wszędzie rozpoznam jej delikatne pukanie.
-Wejdź! - Krzyknęłam
-Widzę, że się przebrałaś już? - Zachichotała
-Tak... - Powiedziałam a Angie szybko wybiegła w stronę łazienki
Coś jej jest? Poszłam za nią.
-Angie coś ci jest? - Zapytałam zmartwiona
-Nie, nie - powiedziała wyczerpanym głosem
Wyszła z łazienki, po czym zaczęła:
-Violu ja zaraz wracam, muszę gdzieś zadzwonić...
-Gdzie?
-Ah... Twój tata się o mnie martwi i każe zadzwonić i umówić
się do lekarza. - Westchnęła
-Tak, tata jest bardzo troskliwy... - Zaśmiałam się i
poszłam do mojego pokoju
Przypomniała mi się wczorajsza kłótnia z Leonem. A co jeśli
ma on racje i do niczego nie doszło? Ale to nie jest wytłumaczenie, że
zapomniał o pół roku chodzenia ze mną. - Odparłam sobie w myślach
-Pipipip!
O SMS ciekawe, od kogo.: Leona
A no to już nie jestem ciekawa, ale zerknę, czego on chce! W
tej chwili weszła do pokoju Angie.
Kochana Violu!
Przepraszam cię bardzo,
Przyjdź dzisiaj do mnie
Do domu.
Twój Leon!
Czytając wiadomość,
rozpłakałam się.
-Kochanie, co się stało? - Zapytała zaniepokojona Angie
-Chodzi o to, że wczoraj pokłóciłam się z Leonem, ponoć
podrywał jakąś dziewczynę w Resto, tak mi powiedziała Camila, która tam akurat
była. Zaś Leon mówił, że ona go oblała sokiem, oprowadzał ją po mieście,
skręciła nogę i zaniósł ją do domu. Ja nie wiem, komu mam wierzyć! - Zaczęłam
szlochać - Aha i w ten dzień mieliśmy rocznicę chodzenia ze sobą pół roku i zapomniał!
- Zaniosłam się płaczem jeszcze bardziej
-Violu musisz słuchać się swojego serca, to najważniejsze!
-Dziękuje ci Angie, ale moje serce nic teraz do mnie nie mówi!
- Westchnęłam - Aha i jeszcze prosi, abym dzisiaj do niego przyszła.... Ja na
prawdę nie wiem, co robić!
-Violu nie płacz już, otrzyj łzy ubierz się ładnie
dziewczęco a nie jakby ktoś ci umarł! I idź do niego, może chce ci to wytłumaczyć!
- Pocieszała mnie
-No dobrze! To idę się wystroić, mszę też przeprosić tatę!
-Idź, idź a co do taty to wytłumaczę mu to, nie martw się!
Przytuliłyśmy się mocno i wyszła. Poszłam do mojej szafy i
ubrałam pastelową beżową spódniczkę, biały T-shirt z nadrukiem, którą wpuściłam
do środka spódniczki, moje nowe beżowe obcasy i oczywiście różową wstążkę,
którą obwiązałam się w pasie. Przejrzałam się jeszcze w lutrze, poprawiłam
fryzurę i zrobiłam bardzo delikatny makijaż. Odetchnęłam 2 razy i wyszłam z
pokoju i skierowałam się ku domowi Leona, gdzie zastałam.....
30 minut wcześniej
Angie
Wyszłam z pokoju Violi i skierowałam się ku sypialni, gdzie
Ramallo zataszczył moją walizkę. Wow! Jaka piękna szafa, German naprawdę ma gust?
- Zaśmiałam się pod nosem i zaczęłam układać ciuchy na pułkach i wieszać na
wieszakach. Zajęło mi to 2 godziny. Po skończonej pracy poszłam do gabinetu
mojego męża.
Weszłam nie pukając.
-Cześć German, przepraszam, że nie pukam!
-Nic, się nie stało... - Uśmiechnął się zza papierkowej
roboty
-Chciałam cię powiadomić, że z Violettą już dobrze, będzie
się ubierać normalnie. Jutro o 10 idę do lekarza już nie będziesz się tak
martwić? - Zapytałam z nadzieją w głosie
-Dobrze, dobrze nie będę, pojadę z tobą jutro - uśmiechnął
się, po czym wstał z krzesła, podszedł bliżej i skradł mi buziaka
-German ja już idę, jestem bardzo zmęczona tą podróżą, ale
najpierw zjem kolacje - uśmiechnęłam się i pocałowałam mężczyznę w policzek -
Kolacja za 5 minut! - Oznajmiłam i wyszłam
Czas aktualny Violetty
Violetta
Stanęłam przed
drzwiami, wiedziałam, że nie jest sam usłyszałam kobiecy głos, głos bardzo
dziewczęcy. Nie wiedziałam czy nie wycofać się, zacisnęłam zęby i zapukałam 3
razy delikatnie do drzwi. Po chwili usłyszałam kroki zbliżające się do drzwi,
które się szybko otworzyły.
-Violu, przyszłaś! -
Powiedział szczęśliwy
-Tak, przyszłam - przykleiłam do ust uśmiech
-Wejdź
Tak, jak i powiedział tak i zrobiłam. Weszłam do wielkiej
willi, skierowałam się ku pięknego salonowi gdzie zastałam....
-Kto to jest? - Zapytałam zdumiona
-To Lara, z nią spędziłem wczorajszy dzień - wyznał smucąc
się
-Ja wychodzę, każesz mi przyjść i zapraszasz ją jeszcze?! -
Wykrzyczałam
-Poczekaj - powiedział trzymając mnie za dłoń
-Puść mnie! - Darłam się
-Nie puszczę cię dopóki jej nie wysłuchasz - powiedział mi
-No... Dobrze, więc...
Lara wstała z krzesła i zaczęła.
-Muszę wam się przyznać, że to Diego i Ludmiła kazali mi was
rozdzielić. Głownie to Diego. Grozili mi i powiedzieli, że jak tego nie zrobię,
to załatwią coś w Studiu i mnie wyrzucą... - Tłumaczyła przejęta
-Na prawdę? - Zapytałam z lekkim niedowierzeniem
-Tak, a teraz chyba będzie lepiej jak już sobie pójdę -
powiedziała i wyszła
-A, więc teraz mi wierzysz, że do niczego nie doszło?
-Tak, ale to i tak nie zmienia tego, co czuję - jestem
zdenerwowana i smutna, zapomniałeś o czymś prawda! - Przypomniałam mu
-Wiem, przepraszam, cię za to, ale mam niespodziankę.
-Jaką?- Zdziwiłam się, ale to pytanie powiedziałam weselszym
głosem nić wcześniejsze
Leon nic nie odpowiedział tylko zabrał mnie na ogródek,
gdzie zastałam pięknie nakryty stół i smakowicie wyglądające jedzenie.
-Udajmy, że jest poniedziałek, nasz rocznica? Dobrze?
-No nie wiem, czy nie szkoda mi czasu.... - Zachichotałam
Spędziliśmy razem 3 godziny, które bardzo mi się podobały.
Na koniec Leoś odprowadził mnie pod dom. Pożegnaliśmy się namiętnym
pocałunkiem. Pocałunkiem, który był wyjątkowy, bo był z osobą, którą tak kocham
i nie chciałam stracić.
Angie
Nazajutrz obudziłam się w ramionach mojego męża. Nie
pamiętam nawet, kiedy zasnęłam, pamiętam jedynie jak oglądałam jakąś komedie w
salonie. Przeciągnęłam się i zerknęłam na zegarek: 8.00
-Ojej już ta godzina!- Westchnęłam, po czym poszłam wziąć
prysznic i ubrałam długie szare dżinsy, różową bluzkę w kratkę na guziczki i
beżowe sandałki na delikatnym koturnie. Gdy wyszłam z łazienki German jeszcze
spał. Usiadłam z boku na łóżku i zaczęłam szeptać mu do ucha:
-Pobudka wstawaj! Wstawaj!
-Jeszcze 5 minut- powiedział przewracając się na drugi bok
-Spóźnimy się do lekarza - powiedziałam
German momentalnie wstał i poszedł do łazienki. Ja natomiast
poszłam na śniadanie, gdzie zjadłam 2 tosty z biały serem i popiłam sokiem
pomarańczowym. Po patrzyłam jedynie na zegarek, który wskazywał 9.20. Nie
wiedziała, co mam ze sobą zrobić, dlatego poszłam do ogrodu, usiadłam na ławce
i zaczęłam nucić
Veo, Veo
¿qué ves?
Todo
depende de que quieras ver
Piensalo
bien antes de actuar
si ten
amoras te puedes lastimar.
Po chwili przymknęłam oczy i zaczęłam rozmyślać o tym, jak
pięknie zaczyna mi się układać życie. Nie spodziewanie usłyszałam jak drugą
zwrotkę śpiewa Viola:
¡Oye!, escúchame bien
Respira y
deja de temblar cual papel
Si crees
que sí
vuelve a intentar
y no te
rindas
ni por
casualidad
-Ty nie w Studiu? - Zdziwiłam się
-Nie... Studio jest odwołane do twojego powrotu i powrotu
Jacki i Pablo. - Westchnęła
-Czemu ich nie było?
-Pablo miał jakiś wypadek i uprzedzam twoje pytanie nic mu
nie jest... - Wytłumaczyła
-Muszę do niego iść.... - Stwierdziłam
-Angie a nie idziesz do lekarza...? - Zapytała
-No tak, to pójdę może po wizycie do niego...
Weszłam do domu i skierowałam się ku sypialni po torebkę.
-Angie, chyba już pora jechać, czkam przed domem w aucie! -
Oznajmiła mi mąż
-Dobrze! - Odparłam
20 minut później siedziałam już na poczekalni. Moją głowę
zaprzątały dwie myśli pierwsza to, co mi jest a druga, co z Pablo, martwiłam
się o przyjaciela. Po chwili do moich uszu dobiegły słowa:
-Pani Castillo!
Wstałam i od razu poszłam.
-Dzień dobry! - Przywitałam się i usiadłam na fotelu na
przeciwko starszego, siwego lekarza
-Dzień dobry! Co pani dolega? - Zapytał
.......
_______________________________________________________
Troszkę się rozpisałam!
Viola wróciła! Razem
z Leonettą!
Liczę na komentarze!
W następnym rozdziale będzie wątek o Ludmi, Marze i Tomasie i innych ! ♥
prawdziwaangie1.blogspot.com Zapraszam <---- Dziewczyna na prawdę ma talent ! ♥
W następnym rozdziale będzie wątek o Ludmi, Marze i Tomasie i innych ! ♥
prawdziwaangie1.blogspot.com Zapraszam <---- Dziewczyna na prawdę ma talent ! ♥
Super rozdział !
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co do tej wizyty u lekarza !
Ah ... ten opiekuńczy i troskliwy German ! ♥
Leonatta! ♥ i normalna Viola a nie EMO Viola ! ♥
Dziękuje !
Usuń/Oliwia :***
Szkoda ze nie dodajesz 2 dziennie bo nieraz tak potrafisz zaciekawic *.*. Czekam z noecierpliwoscia na nastepny :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Hah ... dziękuje !
Usuń/Oliwia :***
Violetta-EMO. ; ))
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa wizyty u lekarza. :)
Rozdział ogólnie świetny! ; D
Nie mogę się doczekać kolejnego! ; D
Kaa.
Dzięki !
Usuń/Oliwia :***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietne. :)
OdpowiedzUsuńViolka po prostu w Emoskę się zabawiła, a ja myślałam, że ktoś umarł. :D
Fajnie piszesz, podobało mi się Germangie. ♥
Czekam na kolejny. ;)
Zapraszam do nas :)
Hahaha !
UsuńDzięki
Zajrzę do was !
/Oliwia :***
Dobrze, że Vilu już nie jest Emo :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
Oby więcej takich długich :**
Dziękuje !
Usuń/Oliwia :***