piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 49


Angie

-Dzień dobry! Co pani dolega? - Zapytał

-Od paru dni ciągle mam mdłości i czuję się wykończona - opowiedziałam

-No dobrze, proszę się położyć na łóżku, zrobimy badanie - powiedział, po czym założył gumowe rękawiczki

Zdziwiłam się, ale pewnie chciał mi zrobić USG.  Położyłam się i rozpięłam koszulę z guzików. Chwilę później lekarz wysmarował mi cały brzuch żelem i zaczął go rozcierać specjalnym urządzeniem, dzięki czemu obraz przenosił się na ekran.

-No i jest ... ? - Powiedział wesoło

-Co jest ? - Zdziwiłam się

-Jest pani w ciąży gratuluje ! - Powiedział głośno

-W, czym jestem, co?... Jak, ale to?.... - Zaczęłam się jąkać z niedowierzenia

-Tak jest pani w ciąży, proszę zobaczyć - wskazał plamkę na ekranie to jest dziecko

Nie mogłam w to uwierzyć, na początku byłam zdziwiona i wystraszona, ale po chwili się bardzo ucieszyłam

-Proszę się wytrzeć, tu są ręczniki papierowe - powiedział i zasiadł za biurkiem

Wytarłam brzuch, zapięłam koszulę i poszłam usiąść na przeciwko mężczyzny.

-Płód rozwija się prawidłowo, widzimy się za miesiąc, ach i proszę zdjęcia z USG. I jeszcze recepta musi pani kupić tabletki z witaminami. Proszę ! - Powiedział dając mi do ręki receptę i zdjęcia

-Dziękuje! Do widzenia! - Powiedziałam chowając papiery do torebki

-Do widzenia - odpowiedział mi

Wyszłam z gabinetu uśmiechnięta od ucha do ucha. German momentalnie podniósł się z krzesełka i skierował się w moją stronę.

-I, co ci jest ? - Zapytał przejęty

-To grypa żołądkowa - skłamałam mu, gdyż chciałam mu to powiedzieć dopiero w domu, nie wiem czy to słuszne, ale przynajmniej zacznie tą swoją radość okazywać w domu, zamiast robić ,,wiochę'' tutaj na recepcji - Poczekaj zaraz wracam - powiedziałam i odeszła do recepcji umówić się na kontrolę za miesiąc.

Gdy już to zrobiłam dogoniłam szybko Germana.

-German możesz mnie zawieść do Pabla ? - Spytałam

-Po, co ? - Zdziwił się

-Bo miał jakiś wypadek i się martwię - oznajmiłam mu

-No dobrze, zawiozę cię

Cała podróż do celu trwała około 10 minut.

-Przyjechać po ciebie ? - Zapytał troskliwie

-Nie, wrócę sama - powiedziałam i podeszłam do furtki, gdzie zadzwoniłam dzwonkiem

-Angie ! - Zawoła Pablo - Furtka otwarta wejdź - oznajmił mi

Weszłam furtką, potem drzwiami do domu i skierowałam się ku salonowi.

-Pablo nic ci nie jest ? -Zapytałam martwiąc się

-Nie, już wszystko w porządku ....

-To dobrze, martwiłam się ...

Nagle moją uwagę przeciągła kartka, która stała na szafce.

-Co to ? - Zapytałam

-A no właśnie Jackie jest w ciąży ! - Oznajmił mi

Widać było na gołe oko, że bardzo się z tego powodu cieszy.

-Gratuluje wam ! - Powiedziałam tuląc przyjaciela

-Cześć - odezwała się dziewczyna przyjaciela

Sama bym im się pochwaliła, ale wolałam, żeby pierwszą osobą, która się o tym dowie był German.

-No nic ja już idę ! - Powiedziałam

-Nie napijesz się kawy ani herbaty ? –Zdziwiła się Jackie

-Nie, muszę jeszcze coś załatwić - oznajmiłam i skierowałam się do drzwi - Widzimy się jutro w Studiu tak? - Zapytałam jeszcze

-Tak - powiedział Jackie

-Nie ty nigdzie nie idziesz, jesteś w ciąży, masz na siebie uważać.... - Dawał polecenia Pablo Jackie

W tym czasie szybko uciekłam z ich domu. Może i lepiej, że im nic nie powiedziałam teraz znając Pabla nie mogłabym uczyć w Studiu. Wracając miastem do domu wpadłam na genialny pomysł, weszłam do sklepu z ubrankami dla dziecka i kupiłam malutkie beżowe buciki. W głowie ułożyłam sobie już plan, że po obiedzie zostawię na biurku w gabinecie Germana te buciki i zdjęcie USG i tak dowie się mój mąż.... To plan idealny. Rozmarzałam, aż w końcu dotarłam pod dom. Weszłam i akurat Olga nakrywała do stołu.

-Dobrze, że panienka już wróciła! - Oznajmiła mi Olga

Poszłam do sypialni zostawiłam tam moją torebkę i poszłam umyć ręce do łazienki. Na obiedzie panowała wesoła i miła atmosfera. Zjadłam nieco szybciej i gdy nikt nie widział zakradałam się do gabinetu i postawiłam buciki i zdjęcie na biurku, tak jak zaplanowałam. Wyszłam ukradkiem i poszłam do pokoju Violi.

-Cześć Violu! - Przywitałam się - Przepraszam, że nie zapukałam

-Nic się nie stało

-Widzę uśmiech na twojej twarzy, czy to znaczy, że się pogodziłaś z Leonem?

-Tak! - powiedziała nieco głośniej uradowana nastolatka - Okazało się, że Diego i Ludmiła ,,sabotażowali’’ taką Larę, która od jutra będzie uczyć się w Studiu. - Opowiedział mi siostrzenica/pasierbica

-Ah się ta Ludmiła i Diego, po nich można się wszystkiego spodziewać.... - Westchnęłam

-Tak masz rację Angie...

-No dobrze ja już idę, muszę przeczytać pewną książkę. Do zobaczenia na kolacji....

Pożegnałam się i poszłam do sypialni. Odprężyłam się na łóżku i wyjęłam książkę z torebka, a no właśnie wspomniałam, że oprócz bucików kupiłam od razu książkę na temat małych dzieci? No nie ważne...

German

Jestem właśnie w kuchni i czekam, aż się zaparzy kawa.

-German! - Krzyczy Ramallo z mojego gabinetu

-Zaraz przyjdę Ramallo!

-German! - Drze się ponownie

-Zaraz Ramallo!

-No, ale German...

-No dobrze już idę...

Co on może chcieć, eh dobra przyjdę zaraz po te kawy?

-Co jest tak ważnego? - Zapytałem zdziwiony

Mój przyjaciel nic się nie odezwał , tylko wskazał palcem na dziecięce maciupkie buciki. Na początku nie wiedziałem co ma na myśli, dopiero po chwili zorientowałem się o co tak naprawdę chodzi. Szybko oprzytomniałem i jak szalony pobiegłem szukać Angie. Najpierw byłem w kuchni, jadalni i salonie, potem w pokoju Violi:

-Widziałaś gdzieś Angie ? - zapytałem przejęty

-Tak szła do sypialni, mówiła coś o jakieś książce, a coś się stało ? - zapytała zdziwiona moim zachowaniem

-Tak, znaczy nie  ... - plotłem coś

Szybko wbiegłem do sypialni i uradowany zapytałem :

-To prawda ?

-Tak - powiedziała, po czym wstała z łóżka

Podbiegłem do niej, podniosłem ją w pasie i obróciłem w powietrzu. Jednak szybko odstawiłem, w końcu była w ciąży.

-Czemu mi od razu nie powiedziałaś?

-Bo spodziewałam się właśnie takiej reakcji ... A to u lekarza na recepcji wyglądałoby, co najmniej dziwnie i głupio... - Tłumaczyłam

-Nawet nie wiesz jak się cieszę! Powiemy to domownikom na kolacji, dobrze?

-Tak! - Powiedziała Angie z wielkim uśmiechem na twarzy

-Będziesz wspaniałą mamą zobaczysz! - Westchnąłem

Czas do kolacji zleciał szybko. Gdy wszyscy już siedzieli przy stole. Stanęliśmy na chwilę z Angie i zacząłem:

-Moi drodzy w przeciągu 9 najbliższych miesięcy pojawi się nowy członek rodziny!

Wszyscy na początku nie załapali, więc im pomogła Angie:

-Jestem w ciąży! - Oznajmiła radośnie

Dopiero teraz załapali i pierwsze słowa, jakie usłyszałem od domowników to: 

-Gratulujemy!

-Zgłaszam się jako opiekunka ! - poinformowała Violetta tuląc się do Angie

-Dobrze, dobrze, jeszcze będziesz żałować Violu - zażartowałem

Olga jak przytuliła się do Angie i do mnie to myślałem, że nas udusi. Ramallo też nam gratulował. Cała kolacja minęła bardzo radośnie i wesoło.

Tomas

Nie wiem, co robić, dalej nie pogodziłem się z Marą. Aktualnie spaceruje i rozmyślam, marzę o tym, co się wydarzyło, czy ona spojrzy mi jeszcze w oczy, czy się jeszcze uśmiechnie do mnie. No nie wiem wątpię. A ta, po co mi do szczęścia potrzebna.

-Przepraszam cię Tomas, ja nie powinnam, wiem, że zrobiłam źle, ale zależy mi tobie - tłumaczyłam blond włosa Ludmiła

-No dobrze, nic już się nie stało....

-Ale ja wiem, że to moja wina, ja przeproszę Marę i będziecie razem, ale wybacz mi, ja naprawdę cię kocham i kierowała mną zazdrość - mówiła szybko

Nie wytrzymałem i ją pocałowałem. Skradłem jej parę pocałunków. Te pocałunki były nie na miejscu, wiem, że robiłem źle, że nie powinienem. Staram się odzyskać Marę a całuję nikogo innego jak Ludmiłę.

-Tomas, my nie powinniśmy.....

-Powinniśmy, czy nie TRUDNO...

I znów przykleiłem się jej do ust. Trwało to dość długo, po czym uciekła, chyba się wystraszyła.

-Co ja najlepszego zrobiłem!? - Powiedziałem sam do siebie

Francesca

Jestem dzisiaj umówiona z Marco, on jest taki kochany. Ponoć przygotował jakąś niespodziankę...

Hm... W co by tu się ubrać. O już mam wygrzebałam z końca szafy czerwoną wieczorową sukienkę, chociaż może nie.... Nie wiem gdzie on mnie chce zabrać.... Założę po prostu krótkie spodenki dżinsowe do tego koszulę w kratę... No dobra idę szybko się naszykować, bo się spóźnię a nie mogę....

Godzinę później wyszłam przed dom i zastałam tam Marco.

-Cześć Francesco! - Powiedział, po czym skradł mi buziaka

-Hej!

-Proszę to dla ciebie! Margaretki, mówiłaś, że je lubisz...

-Tak, dziękuje, poczekaj wstawię je do domu do wazonu dobrze? - Zapytałam

-Okey...

Gdy szybko wróciłam jego tam nie było zdziwiłam się, lekko przestraszona poszłam za zakręt a on stamtąd wybiegł :

-Buuu!!! - Krzyknął głośno

-A... A - przestraszyłam się bardzo - Koniec Marco nigdzie z tobą nie idę!

-No przepraszam, wiem, że zachowuje się jak dzieciak...! Przepraszam cię najdroższa...

-No nie wiem czy ci wybaczyć czy nie.... - Droczyłam się z nim...

-Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła?

-Hm.. No nie wiem powiedz mi gdzie chcesz mnie zabrać...

-Nie tego ci nie powiem, a no właśnie... Chustka

-Co ty robisz? - Zdziwiłam się

-Wiąże ci oczy, abyś nie widziała gdzie idziemy. Szliśmy tak z pół godziny.

-Już?

-Nie a słyszałaś może, że cierpliwość jest kluczem do szczęścia.

-A, od kiedy ty jesteś taki mądry? - Zapytałam

-Ej....

-No przepraszam, taki mały żarcik uczę się od najlepszych.... Haha

-A ty, od kiedy jesteś taka mądra? - Zapytał ironicznie

-Haha bardzo śmieszne!

-No widzisz uczę się od najlepszej osoby w tych klockach! - Zaśmiał się, po czym pocałował mnie w policzek

No dobra to zdejmij już tą chustkę, poczekaj odwiąże ją, pomogę ci. Nagle przed oczami ujrzałam...

____________________________________________________________

Wiem, że bardzo się rozpisałam o Germangie, ale tak jakoś fajnie mi się to opisywało !

I co Fran ujrzała ?

Co Tomas zrobi ? Będzie z Marą ?

Czyżby Ludmiła się zmieniła ?

Hm ....

Ten rozdział dodaję na jutro ... Nie wiem czy będę miała czas ... więc dodaję dzisiaj !

Podoba się ? Mam nadzieję ... Liczę na dużo komentarzy ...

/Oliwia :***


16 komentarzy:

  1. Dzisiaj znalazłam twojego bloga.
    Boski !!!!
    Już go kocham ♥
    Ciesze się, że rozpisałaś się o Germangie ponieważ też ich uwielbiam. <33
    Co Fran ujrzała ? nie wiem.
    Czy Tomas będzie z Marą ? hmmm...
    Czy Ludmiła się zmieni ? Fajnie by było :**
    Kocham i czekam na nexta ♥

    Zapraszam do siebie :
    http://inna-historia-violetty.blogspot.com/
    Miło mi by było gdybyś zostawiła komentarz. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje to bardzo miłe ! <3
      Okey zostawię komcia ! ♥
      /Oliwia :***

      Usuń
  2. Jejku Angie w ciąży aaawww! To takie cudowne hahaha! <3
    Fran hmmm no nie wiem co ujrzała, coś fajnego!
    Tomas uh sam nie wie czego chce. Ludmiła mówiła prawdę czy to był podstęp? ;_;
    Czekam na następny rozdział! :*

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ! ♥
      Co do Fran to tak ujrzała coś fajnego <3
      Co do Tomasa to tak to prawda, on nie wie sam czego chce ...
      Co do Ludmi to tego niestety nie mogę zdradzić :X Przykro mi !
      /Oliwia :***

      Usuń
  3. Cuuudowne ♥
    Zakochałam się w Germangie, nie martw się dobrze, że się rozpisałaś. :D
    Bardzo się cieszę, że Angie jest w ciąży :D Ale jak poroni to chyba Cię zamorduję. :)
    Uśmiecham się sama do siebie. To chyba dobrze. :D
    Kiedy kolejny? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, kolejny hm.... jutro może się wyrobie, ale nie wiem .... gdzieś pod wieczór :-)
      /Oliwia :***

      Usuń
  4. buciki i USG BOSKO ^^
    chociaż i tak byłam pewna, że Angie jest w ciąży ;)
    Świetny rozdział :D
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie :*
    Wiem że mówię ci to po raz setny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Angie w ciazy. Awwwww. Reakcja Germana moznabylo sie spodziewac xD.
    Rozdzial boski, czekam na 50 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah ... ten troskliwy German .....
      Dziękuje ....
      /Oliwia :***

      Usuń
  7. KOCHAM twojego bloga! A ten rozdział genialny!!!!!1!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Też kocham twojego bloga !
    Zapraszam do siebie na germangie.blogspot.com !

    OdpowiedzUsuń