Camila
-Bo ja..... Ja jutro wyjeżdżam! - Rzuciłam
-Że co....? -Zapytał bardzo zdziwiony
-Wyjeżdżam! - Krzyknęłam, po czym zaczęłam głośno szlochać
-Ale jak to?
-Chodzi o to, że tata dostał pracę w Madrycie. Miałam
wyjechać tam dopiero za tydzień, ale jednak wyjeżdżam jutro! - Mówiłam
zrozpaczona
-Skarbie to... To nie możliwe! - Mówił
-A jednak możliwe - powiedziałam
-No dobrze, nie płacz już... - Pocieszał mnie - Będzie dobrze...
A nie masz tu żądnej rodziny w zanadrzu?- Zapytał
-Mam ciotkę... Ale ona ma własną rodzinę... I uprzedzam
twoje kolejny pytanie: nie pogodzę Studia z pracą... - Powiedziałam płacząc
-No a może... Przepraszam, ale nic nie przychodzi mi na myśl...
-Wiem, muszę się pożegnać z przyjaciółmi...
Nie patrząc nawet na reakcje Maxiego. Powysyłałam wszystkim
SMS-y.
Przyjdźcie szybko
Do Resto to pilne!
Camila
Po niecałych 5 minutach wszyscy już byli: Viola, Fran,
Brako, Marco, Leon, Naty, Tomas, Mara a nawet Ludmiła.
Wszyscy wyglądali na zdziwionych. Wstałam szybko z miejsca i
powiedziałam a nawet krzyknęłam
-Kochani jutro wyjeżdżam! - Popłakałam się
Ich reakcja mnie nie zaskoczył: byli bardzo zdziwieni i
smutni. Pierwsza rzekła Viola.
-Jak to? - Spytała
-Tata dostał pracę w Madrycie i jutro wylatujemy z Buenos
Aires.
-Żeby cię, choć trochę pocieszyć spędzimy resztę dnia razem.
Zgoda? - Zaproponowała Francesca
-Tak! - Powiedzieli wszyscy
Resztę dnia spędziliśmy w wesołym miasteczku, jedząc waty
cukrowe, lody, bawiąc się jak małe dzieci. Zrobiliśmy mnóstwo zdjęć. W końcu
wybiła godzina 20. Pożegnałam się ze wszystkim.
-Będę tęsknić! - Powiedziałam płacząc
Nagle wszyscy razem się przytuliliśmy. Nikt w końcu nie
chciał się żegnać. Gdy wszyscy poszli w swoją stronę. Zostałam sama z Maxim.
Bez namysłu bardzo namiętnie go pocałowałam.
-To chyba już koniec? - Zapytałam
-Tak... - Spuścił głowę w dół
-My chyba musimy.... - Nie chciało mi to przejść przez gardło
-.... Zerwać! - Wydusiłam z siebie
Maxi nic na początku mi nie początku nie powiedział.
Spojrzał mi w oczy.
-Kocham cię Camila! - Krzyknął jak głupek
-Opanuj się Maxi! - Zaśmiałam się
Na co ten mnie pocałował leciutko, lecz romantycznie, namiętnie,
lecz zachłannie.
-Do zobaczenia kiedyś! - Powiedziałam z bólem w sercu
Pomachałam mu ręką i poszłam w stronę mojego domu.
-Camila ty już spakowana? - Zapytał ojciec
-Już idę się pakować... - Powiedziałam ze smutkiem
Nazajutrz obudziła mnie mama o 4.00, Gdyż o 6 mieliśmy
samolot. Gdy miałam już wsiadać do samolotu, przybiegł Maxi i jeszcze raz, ten
ostatni raz pocałował mnie. Przytulił i powtórzył moje dwa ulubione słówka:
-Kocham cię!
-Ja ciebie też! Teraz muszę już iść - odparłam z żalem i
wsiadłam do samolotu
Angie
Obudziłam się dzisiaj rano wypoczęta jak nigdy... Ubrałam na
siebie różowe, pastelowe rurki, białą bluzkę i dżinsową katanę. Spojrzałam raz
jeszcze w lustro i zeszłam po schodach na dół. Zajęłam moje miejsce obok
Germana, który już jadł śniadanie.
Wzięłam do ręki tost, wysmarowałam go masłem a do tego
wzięłam jeszcze sałatkę. Wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli... No co jestem głodna - pomyślałam sobie w myślach.
-Która godzina? - Zapytałam
Mój mąż spojrzał się na zegarek, który nosi na lewym
nadgarstku i rzekł:
-8.30 Dochodzi - po czym uśmiechnął się
-Co?! - Krzyknęłam przejęta, szybko wstałam od stołu -
Violu, chodź już, bo jesteśmy spóźnione - krzyczała. Nie zrozumiałam reakcji siostrzenicy:
-Haha! Angie, dzisiaj jest sobota!
Lekko speszona i zdziwiona usiadłam na krześle i dokończyłam
jeść sałatkę. Po skończonym posiłku poszłam do pokoju Violi.
-Puk! - Zapukałam do brązowych drzwi
-Proszę! - Usłyszałam dziewczęcy, cichy głosik
Weszłam do różowego pokoju i zastałam Violę piszącą coś w
pamiętniku. Usiadłam na rogu łóżka i zapytałam.
-Coś się stało?
-Tak, Camila wyjechała do Madrytu... - Powiedziała, po czym
spuściła głowę w dół
-Jak to? - Zdziwiłam się - Kiedy?
-Jej tata ma tam lepszą pracę a wyjechała dzisiaj rano.... -
Wytłumaczyła mi
-Szkoda.. - Powiedziałam lekko smutna, to była naprawę dobra
uczennica
-Właśnie Angie a może wybierzesz się ze mną do centrum handlowego?
- Zapytała z nadzieją
-No dobrze - uśmiechnęłam się i wyszłyśmy
Gdy dotarłyśmy na miejsce, moim nowym, pięknym autem od razu
weszłyśmy do jej ulubionego sklepu, gdzie kupiła sobie kolejne dwie spódniczki
i trzy bluzki, ja natomiast kupiłam 2 takie luźniejsze bluzki i leginsy w
pastelowe kwiatki.
-Angie, chodźmy teraz do sklepu z butami - powiedziała
ciągając mnie za rękę
-Dobrze, już idę, zwolnij trochę tępo... - Poprosiłam
-No dobrze, przepraszam... - Westchnęła na widok beżowych
butów na obcasie
Od razu do nich podbiegła i zaczęła szukać swojego rozmiaru.
______________________________________________________________________
Przepraszam, że nico krótszy od pozostałych, ale brak mi weny! o.O
Dodatkowo, znów zrobiłam ankietę na temat dziecka Germangie
- płeć.
Mam z tym problem, gdyż gdyby była dziewczynka miałabym
świetny wątek, a jeśli byłbym chłopiec, to hm... nigdzie na blogu jeszcze nie
pisze, że mają syna i do niego też wymyśle coś fajnego ! ... xD
Nie wiem co robić ! To też ta ankieta ...
Dziecka Jackie już znam płeć i imię .... Nie zdradzę Wam ....
Liczę na komentarze !
Nie bójcie się Camila jeszcze wróci, za parę rozdziałów!
/Oliwia :***
/Oliwia :***
Świetny rozdział. Zapraszam do siebie, opublikowałam czwarty. :
OdpowiedzUsuńvioletta-and-her-world.blogspot.com
Pozdrawiam! :)
Dzięki !
Usuń:***
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńAngie i ten jej głód :D
czekam na nexta :)
Dzięki!
Usuń:***
No co? Kobieta w ciazy xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze weny :-)
No w ciąży ....
UsuńDzięki
:***
W następnym rozdziale proszę Leonettę ♥
OdpowiedzUsuńOkey będzie Leonetta !
UsuńJeje! Świetne, pisz, pisz szybko następne<3
OdpowiedzUsuńOki !
UsuńDzięki !
Super
OdpowiedzUsuńZAjrzyj http://opowiadanie-violetta.blog.pl/
Dzięki, zajrzę !
UsuńŚwietny. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne. ^^
Germangie, Germangie dziewczynkę proszę. ;3
Dzięki !
Usuń:***
to fajnie
OdpowiedzUsuńDziękuje !
UsuńA gdzy Camilla wróci cały czas będzie z Maxim
OdpowiedzUsuńTak = ♥
UsuńSory tak się wyrqziłam nie po polsku
OdpowiedzUsuńCzy będzie z nim nadal ?.
Słowa mi się już mylą
Tak ☻
UsuńDzięki za odp to jest genialne czytam to od początku i pokazałam mojej kol to przez 8 godz jazdy pociągiem i pytała się co sekundę jest nowe no kiedy
Usuń:)
Miło mi to słyszeć ... :-D
UsuńZazwyczaj dodaje jeden dziennie, czasem są wyjątki ... :***
Jeszcze raz dziękuje ! / Oliwia :***
Super rozdział ! Oby takich więcej .... !
OdpowiedzUsuńPowrotu weny :*
Dziękuje !
UsuńOMG! Aż mi łezka poleciała jak czytałam o Cami! Zrób tak żeby wróciła, proszę!
OdpowiedzUsuńniech Cami wrói!!!
OdpowiedzUsuń