niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział 69

Tomas
Usiadłem na karku białego, metalowego łóżka i wpatrywałem się w jej brązowe oczęta.
-My... musimy chyba zerwać - powiedziała spuszczając głowę w dół
-Co, czemu ? - posmutniałem
-To nie twoja wina, tylko moja...
-Vilu, wiem, że coś kręcisz, co się stało ? Proszę powiedz mi, popatrz mi w oczy i powiedz ! - powiedziałem smutno
-Tomas, wiem, że zasłużyłeś na prawdę, tu chodzi o Leona... Nie mogę, nie umiem go zapomnieć ! Rozumiesz ? To jest silniejsze ode mnie ! - zaczęła płakać
-Rozumiem, nie ukrywam, że jest mi smutno, jestem zły, ale chce dla ciebie, jak najlepiej, dlatego zadzwoń do niego ! - powiedziałem całując Violettę w policzek
-Tomas, ja na prawdę przepraszam...
-Rozumiem... - powiedziałem spuszczając głowę - Do zobaczenia najdroższa... - wyszedłem z sali
Powędrowałem do parku. Usiadłem na ławce i zacząłem rozmyślać... Dlaczego każdemu udaje się związek a nie mi ? Rozumiem Violettę, wiedziałem, że sprawy się tak potoczą, ale wmawiałem sobie, że nie... Cierpię, jak nigdy, ale cieszę się, że mogłem z nią być choć parę dni... Czuję się ,,wykorzystany'', ale było warto...
Jackie
-Doktorze, czy ja będę mogła wcześniej wyjść, ze szpitala, do terminu mam jeszcze 5 dni, chcę jeszcze przed narodzinami maleństwa kupić potrzebne rzeczy !? - zapytałam się od razu tłumacząc 
-No dobrze... Pani wyniki są bardzo dobre a więc, może pani wyjść jeszcze dzisiaj ! - powiedział uśmiechając się do mnie
Pospiesznie wybrałam numer telefonu Pabla i do niego zadzwoniłam. Mężczyzna odebrał dopiero, gdy wybrałam jego numer drugi raz.
-Cześć kochanie, coś się stało ? - spytał zaspany
-Tak, wychodzę dzisiaj za godzinę ! Przyjedziesz po mnie, to pojedziemy do centrum, kupimy rzeczy dla dzieciątka... - byłam bardzo radosna
-Dobrze skarbie zaraz tam będę ! - powiedział - Do zobaczenia !
Po krótkiej rozmowie telefonicznej, wyjęłam z pod łóżka szpitalnego moją torbę. Spakowałam do niej wszystkie moje ważne rzeczy. Poszłam jeszcze do łazienki, gdzie przebrałam się w moje ciuchy na co dzień. Założyłam luźną, szarą bluzkę i spodnie sztruksowe na luźnej gumce, dzięki, którym mój wielki brzuch mógł spokojnie się zmieścić. Minęła godzina i do szpitala raczył się zjawić Pablo. 
-Cześć, już jestem. To jedziemy do sklepu ? - zapytał
-Tylko to chciałeś mi powiedzieć, i tak chciałeś się ze mną przywitać ? - zapytałam, bo miałam nadzieję, że złoży na moich ustach jakiś namiętny pocałunek
-No a co jeszcze ? - zdziwił się - Aaaa - chyba dopiero do niego dotarło
Podszedł do mnie i nagle schylił się.
-Cześć maleństwo ! - przywitała się z moim ,,brzuchem''
Smutna poszłam za moim narzeczonym, po 30 minutach dojechaliśmy do sklepu z artykułami dziecięcymi.
-Kochanie a powiesz mi wreszcie, czy to chłopiec czy dziewczynka ? - spytałam
-Będziemy rodzicami pięknego... syna ! - powiedział radośnie
-Aaa.. - krzyknęłam i rzuciłam się mojemu partnerowi na szyję
-Dobrze, Jackei chodźmy może najpierw kupimy wózek ? - zaproponował i weszliśmy w alejkę z wózkami
Było tam wiele powozów, ale mi spodobał się tylko jeden : szaro-niebieski...
Pablowi spodobał się  szaro-zielony, ale jak ja się już uparłam to nie było odwrotu... Następnie udaliśmy się na ciuszki, gdzie wybrałam z 12 body i 23 śpioszki, skarpetki, łapki, czepeczki... Potem tak zwane gadżety... smoczki, butelki, zabawki itd... Na koniec zostały pieluszki, wzięliśmy ich parę paczek...
Sliczna NOWA kołyska dla dziecka, sosnowa, polska w Warszawie - image 1Przechodząc jeszcze między ,,uliczkami'' ujrzałam piękną, drewnianą kołyskę...
 -Pablo, muszę ją mieć ! - oznajmiłam mojemu narzeczonemu
-Ale Jackie, ja już kupiłem łóżeczko dziecięce - powiedział
-Trudno, łóżeczko będzie stało w pokoju dziecka a kołyska u nas... - wymyśliłam
-No dobrze, nie będę się z tobą sprzeczać. Bierzemy ją ! 
Podeszliśmy do kasy i za wszystko zapłaciliśmy. Pablo stwierdził, że wszytko mu się zmieści w aucie i nie pomylił się... 
-Pablo zaraz, nie kupiliśmy nosidełka do auta ! - przypomniałam sobie
-Jackie, to chodźmy jeszcze tam - westchnął
Weszliśmy ponownie do sklepu. Pablu i mi spodobało się takie samo... 
-Na pewno już wszystko ? - zapytał 
-Tak, chyba... tak ! - westchnęłam
-Kołderki, pościele itp. już mamy, bo kupiłem... - powiedział i zapłacił kartą w kasie
German
Przyszedłem do mojej (i Angie) sypialni i znalazłem interesujący list...Wściekłem się, gdy go przeczytałem, ale za razem posmutniałem. Szybko otworzyłem szafę i jej ubrania znikły... Powróciłem, również do ,,mojego pocieszenia'' to żadna moja kobieta... To tylko była, kobieta w sprawie kontraktu. Została na kolacji i pobrudziła swoją suknię, czerwonym winem...Muszę iść porozmawiać z Angie, zanim będzie za późno...
Brako  (Resto)
-Byłem wczoraj w parku i widziałem, jak Camila i Marco się całują ! - mówiłem do Napo
-Że co ?! - krzyknęła Francesca wylewając przy tym koktajl
-Nie, nic Franceco... Niedźwiedź widział niedźwiedzia całującego się z innym niedźwiedziem... - powiedziałem po swojemu
-Marco.... Jak on tak mógł ! - wykrzyczała i wybiegła z knajpki
Jackie
Wróciliśmy do domu. Pablo wypakował wszystkie nowo zakupione rzeczy.
-Pablo, jutro to złożymy ! - powiedziałam
-Nie... ja to dzisiaj zrobię ! - uparł się
-Dobrze, ja idę wziąć kąpiel i jak wyjdę z łazienki, to kończysz pracę ! - oznajmiłam mu
-No dobrze, niech ci będzie...
Poszłam do toalety. Napełniłam wannę ciepła wodę i wrzuciłam kolorową sol do kąpieli. Siedziałam w wodzie pól godziny. Ubrałam pidżamę, wysuszyłam suszarką włosy. Wróciłam do salonu, ale Pabla tam nie było... Poszłam do naszej sypialni i tam zastałam go. Właśnie ustawiał kołyskę.
-Myślisz, że tutaj będzie dobrze ? - zapytał ustawiając w rogu pomieszczenia drewniany mebel
-Tak, jest idealnie
Zmęczona całym dniem położyłam się do łóżka. Pablo poszedł jeszcze do łazienki. Wrócił po 20 minutach. Nadal nie spałam i czekałam, aż mój książę wróci. Przyszedł, w gromadził się pod kąłdrę.
-Kochanie ! - powiedział ujmując mój policzek
-Tak ? - zapytałam
Pablo zbliżył swoje usta do moich i złożył na nich namiętny pocałunek, który szybko odwzajemniłam. Wreszcie poczułam się kochana. Nagle poczułam silny ból, tak zwany skurczem...
-Pablo ! Zaczęło się ! - powiedziałam odklejając się od mężczyzny
-Już ?
-Tak....
Pospiesznie ruszyliśmy do szpitala. W aucie, zdążyły mi odejść wody... Weszliśmy na oddział...
-O pani znowu u nas, dopiero panią rano wypisałem ! - zaśmiał się
-Zaczęło się....
Lekarz pospiesznie zabrał mnie do jednej z sal....


Violetta  (10 godzin później)
Leżałam sobie spokojnie, no w sumie nie ,,spokojnie'', bo cały czas nie mogłam się na niczym skupić, bo myślałam o Leonie... Niespodziewanie do mojej sali, weszła najmniej oczekiwana przeze mnie osoba....
____________________________________________________________________
Kto wszedł do Vilu ?
Czy German wytłumaczy Angie wszystko ?
Czy Marco opowie wszystko Fran ?
Czy dziecko urodzi się zdrowe ?
Jutro dokończę 2 wątki po kropkach. !
PS. Dodałam Wam zdjęcia z allegro i tablicy rzeczy jakich kupili Packie ♥
/Oliwia :***



9 komentarzy:

  1. Może Angie weszła
    Zawsze się kończy na czymś ciekawym czekan na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Zgadzam się, z moją poprzedniczką. - Może to Angie przyszła? Zapraszam do siebie. Opublikowałam ósmy rozdział, więc liczę na szczerą opinię w komentarzu. :
    violetta-and-her-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jade albo może jej babcia albo dzienikarze albo Leon i poprosi ja o rękę:Kochana Violetta wyjdziesz za mnie a Violetta na to jasne czekalam na to tyle razy. Albo św. Mikołaj przyniesie jej prezent na gwiazdkę.

    A tak serio to nie wiem.
    Czekam na next jeszcze dzisiaj poprosze

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że może to być Ludmiła albo Jade. Jak zawsze świetny rozdział, tylko trochę szybko skończyłaś Tomasettę:( Zrobisz ją jeszcze kiedyś? Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super roździał. Zapraszam na mojego nowego bloga o Violi http://violetta-blog-o-najlepszym-serialu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. TAK JAK WTEDY ŚPIEWAM GUPI GUPI GUPI GUPI MARCO !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jackie rodzi!Jee!Haha!:D
    Oj ten Marco..
    Czekam na next! ; )

    OdpowiedzUsuń