Tomas
Usiadłem na karku białego, metalowego łóżka i wpatrywałem się w jej brązowe oczęta.
-My... musimy chyba zerwać - powiedziała spuszczając głowę w dół
-Co, czemu ? - posmutniałem
-To nie twoja wina, tylko moja...
-Vilu, wiem, że coś kręcisz, co się stało ? Proszę powiedz mi, popatrz mi w oczy i powiedz ! - powiedziałem smutno
-Tomas, wiem, że zasłużyłeś na prawdę, tu chodzi o Leona... Nie mogę, nie umiem go zapomnieć ! Rozumiesz ? To jest silniejsze ode mnie ! - zaczęła płakać
-Rozumiem, nie ukrywam, że jest mi smutno, jestem zły, ale chce dla ciebie, jak najlepiej, dlatego zadzwoń do niego ! - powiedziałem całując Violettę w policzek
-Tomas, ja na prawdę przepraszam...
-Rozumiem... - powiedziałem spuszczając głowę - Do zobaczenia najdroższa... - wyszedłem z sali
Powędrowałem do parku. Usiadłem na ławce i zacząłem rozmyślać... Dlaczego każdemu udaje się związek a nie mi ? Rozumiem Violettę, wiedziałem, że sprawy się tak potoczą, ale wmawiałem sobie, że nie... Cierpię, jak nigdy, ale cieszę się, że mogłem z nią być choć parę dni... Czuję się ,,wykorzystany'', ale było warto...
-Co, czemu ? - posmutniałem
-To nie twoja wina, tylko moja...
-Vilu, wiem, że coś kręcisz, co się stało ? Proszę powiedz mi, popatrz mi w oczy i powiedz ! - powiedziałem smutno
-Tomas, wiem, że zasłużyłeś na prawdę, tu chodzi o Leona... Nie mogę, nie umiem go zapomnieć ! Rozumiesz ? To jest silniejsze ode mnie ! - zaczęła płakać
-Rozumiem, nie ukrywam, że jest mi smutno, jestem zły, ale chce dla ciebie, jak najlepiej, dlatego zadzwoń do niego ! - powiedziałem całując Violettę w policzek
-Tomas, ja na prawdę przepraszam...
-Rozumiem... - powiedziałem spuszczając głowę - Do zobaczenia najdroższa... - wyszedłem z sali
Powędrowałem do parku. Usiadłem na ławce i zacząłem rozmyślać... Dlaczego każdemu udaje się związek a nie mi ? Rozumiem Violettę, wiedziałem, że sprawy się tak potoczą, ale wmawiałem sobie, że nie... Cierpię, jak nigdy, ale cieszę się, że mogłem z nią być choć parę dni... Czuję się ,,wykorzystany'', ale było warto...
Jackie
-Doktorze, czy ja będę mogła wcześniej wyjść, ze szpitala, do terminu mam jeszcze 5 dni, chcę jeszcze przed narodzinami maleństwa kupić potrzebne rzeczy !? - zapytałam się od razu tłumacząc
-No dobrze... Pani wyniki są bardzo dobre a więc, może pani wyjść jeszcze dzisiaj ! - powiedział uśmiechając się do mnie
Pospiesznie wybrałam numer telefonu Pabla i do niego zadzwoniłam. Mężczyzna odebrał dopiero, gdy wybrałam jego numer drugi raz.
-Cześć kochanie, coś się stało ? - spytał zaspany
-Tak, wychodzę dzisiaj za godzinę ! Przyjedziesz po mnie, to pojedziemy do centrum, kupimy rzeczy dla dzieciątka... - byłam bardzo radosna
-Dobrze skarbie zaraz tam będę ! - powiedział - Do zobaczenia !
Po krótkiej rozmowie telefonicznej, wyjęłam z pod łóżka szpitalnego moją torbę. Spakowałam do niej wszystkie moje ważne rzeczy. Poszłam jeszcze do łazienki, gdzie przebrałam się w moje ciuchy na co dzień. Założyłam luźną, szarą bluzkę i spodnie sztruksowe na luźnej gumce, dzięki, którym mój wielki brzuch mógł spokojnie się zmieścić. Minęła godzina i do szpitala raczył się zjawić Pablo.
-Cześć, już jestem. To jedziemy do sklepu ? - zapytał
-Tylko to chciałeś mi powiedzieć, i tak chciałeś się ze mną przywitać ? - zapytałam, bo miałam nadzieję, że złoży na moich ustach jakiś namiętny pocałunek
-No a co jeszcze ? - zdziwił się - Aaaa - chyba dopiero do niego dotarło
Podszedł do mnie i nagle schylił się.
-Cześć maleństwo ! - przywitała się z moim ,,brzuchem''
Smutna poszłam za moim narzeczonym, po 30 minutach dojechaliśmy do sklepu z artykułami dziecięcymi.
-Kochanie a powiesz mi wreszcie, czy to chłopiec czy dziewczynka ? - spytałam
-Będziemy rodzicami pięknego... syna ! - powiedział radośnie
-Aaa.. - krzyknęłam i rzuciłam się mojemu partnerowi na szyję
-Dobrze, Jackei chodźmy może najpierw kupimy wózek ? - zaproponował i weszliśmy w alejkę z wózkami
Pablowi spodobał się szaro-zielony, ale jak ja się już uparłam to nie było odwrotu... Następnie udaliśmy się na ciuszki, gdzie wybrałam z 12 body i 23 śpioszki, skarpetki, łapki, czepeczki... Potem tak zwane gadżety... smoczki, butelki, zabawki itd... Na koniec zostały pieluszki, wzięliśmy ich parę paczek...
-Pablo, muszę ją mieć ! - oznajmiłam mojemu narzeczonemu
-Ale Jackie, ja już kupiłem łóżeczko dziecięce - powiedział
-Trudno, łóżeczko będzie stało w pokoju dziecka a kołyska u nas... - wymyśliłam
Podeszliśmy do kasy i za wszystko zapłaciliśmy. Pablo stwierdził, że wszytko mu się zmieści w aucie i nie pomylił się...
-Pablo zaraz, nie kupiliśmy nosidełka do auta ! - przypomniałam sobie
-Jackie, to chodźmy jeszcze tam - westchnął
Weszliśmy ponownie do sklepu. Pablu i mi spodobało się takie samo...
-Na pewno już wszystko ? - zapytał
-Tak, chyba... tak ! - westchnęłam
-Kołderki, pościele itp. już mamy, bo kupiłem... - powiedział i zapłacił kartą w kasie
German
Przyszedłem do mojej (i Angie) sypialni i znalazłem interesujący list...Wściekłem się, gdy go przeczytałem, ale za razem posmutniałem. Szybko otworzyłem szafę i jej ubrania znikły... Powróciłem, również do ,,mojego pocieszenia'' to żadna moja kobieta... To tylko była, kobieta w sprawie kontraktu. Została na kolacji i pobrudziła swoją suknię, czerwonym winem...Muszę iść porozmawiać z Angie, zanim będzie za późno...
Brako (Resto)
-Byłem wczoraj w parku i widziałem, jak Camila i Marco się całują ! - mówiłem do Napo
-Że co ?! - krzyknęła Francesca wylewając przy tym koktajl
-Nie, nic Franceco... Niedźwiedź widział niedźwiedzia całującego się z innym niedźwiedziem... - powiedziałem po swojemu
-Marco.... Jak on tak mógł ! - wykrzyczała i wybiegła z knajpki
Jackie
Wróciliśmy do domu. Pablo wypakował wszystkie nowo zakupione rzeczy.
-Pablo, jutro to złożymy ! - powiedziałam
-Nie... ja to dzisiaj zrobię ! - uparł się
-Dobrze, ja idę wziąć kąpiel i jak wyjdę z łazienki, to kończysz pracę ! - oznajmiłam mu
-No dobrze, niech ci będzie...
Poszłam do toalety. Napełniłam wannę ciepła wodę i wrzuciłam kolorową sol do kąpieli. Siedziałam w wodzie pól godziny. Ubrałam pidżamę, wysuszyłam suszarką włosy. Wróciłam do salonu, ale Pabla tam nie było... Poszłam do naszej sypialni i tam zastałam go. Właśnie ustawiał kołyskę.
-Myślisz, że tutaj będzie dobrze ? - zapytał ustawiając w rogu pomieszczenia drewniany mebel
-Tak, jest idealnie
Zmęczona całym dniem położyłam się do łóżka. Pablo poszedł jeszcze do łazienki. Wrócił po 20 minutach. Nadal nie spałam i czekałam, aż mój książę wróci. Przyszedł, w gromadził się pod kąłdrę.
-Kochanie ! - powiedział ujmując mój policzek
-Tak ? - zapytałam
Pablo zbliżył swoje usta do moich i złożył na nich namiętny pocałunek, który szybko odwzajemniłam. Wreszcie poczułam się kochana. Nagle poczułam silny ból, tak zwany skurczem...
-Pablo ! Zaczęło się ! - powiedziałam odklejając się od mężczyzny
-Już ?
-Tak....
Pospiesznie ruszyliśmy do szpitala. W aucie, zdążyły mi odejść wody... Weszliśmy na oddział...
-O pani znowu u nas, dopiero panią rano wypisałem ! - zaśmiał się
-Zaczęło się....
Lekarz pospiesznie zabrał mnie do jednej z sal....
Violetta (10 godzin później)
Leżałam sobie spokojnie, no w sumie nie ,,spokojnie'', bo cały czas nie mogłam się na niczym skupić, bo myślałam o Leonie... Niespodziewanie do mojej sali, weszła najmniej oczekiwana przeze mnie osoba....
____________________________________________________________________
Kto wszedł do Vilu ?
Czy German wytłumaczy Angie wszystko ?
Czy Marco opowie wszystko Fran ?
Czy dziecko urodzi się zdrowe ?
Jutro dokończę 2 wątki po kropkach. !
PS. Dodałam Wam zdjęcia z allegro i tablicy rzeczy jakich kupili Packie ♥
/Oliwia :***
Może Angie weszła
OdpowiedzUsuńZawsze się kończy na czymś ciekawym czekan na next
Świetny rozdział. Zgadzam się, z moją poprzedniczką. - Może to Angie przyszła? Zapraszam do siebie. Opublikowałam ósmy rozdział, więc liczę na szczerą opinię w komentarzu. :
OdpowiedzUsuńvioletta-and-her-world.blogspot.com
Jade albo może jej babcia albo dzienikarze albo Leon i poprosi ja o rękę:Kochana Violetta wyjdziesz za mnie a Violetta na to jasne czekalam na to tyle razy. Albo św. Mikołaj przyniesie jej prezent na gwiazdkę.
OdpowiedzUsuńA tak serio to nie wiem.
Czekam na next jeszcze dzisiaj poprosze
Myślę, że może to być Ludmiła albo Jade. Jak zawsze świetny rozdział, tylko trochę szybko skończyłaś Tomasettę:( Zrobisz ją jeszcze kiedyś? Czekam na next:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper roździał. Zapraszam na mojego nowego bloga o Violi http://violetta-blog-o-najlepszym-serialu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTAK JAK WTEDY ŚPIEWAM GUPI GUPI GUPI GUPI MARCO !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńProszę pogodź Germangie!!!
OdpowiedzUsuńJackie rodzi!Jee!Haha!:D
OdpowiedzUsuńOj ten Marco..
Czekam na next! ; )